3 grudnia 2022

Holandia: już jedna czwarta społeczeństwa cierpi z powodu zaburzeń psychicznych

(Grafika: Graehawk/Pixabay)

W Holandii od lat przybywa osób z zaburzeniami i chorobami psychicznymi. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Trimbos wynika, że po raz kolejny w ciągu ostatnich 12 lat wzrosła liczba dorosłych z problemami w tej sferze. O ile w 2009 roku borykało się z nimi 1,9 miliona dorosłych mieszkańców kraju, o tyle w 2022 r. było ich już 3,3 miliona.

 

Badacze gwałtownego wzrostu liczby osób doświadczających różnego rodzaju zaburzeń psychicznych nie wiążą z tzw. pandemią. Faktem jest jednak to, że cierpi już co czwarty mieszkaniec Niderlandów. Badanie Nemesis jest przeprowadzane co 12 lat. W ciągu ostatnich trzech lat przeprowadzone zostały wywiady z 6 200 Holendrami.

Wesprzyj nas już teraz!

Według uczonych, obecnie większa grupa osób doświadcza kilku zaburzeń w tym samym czasie. W ciągu całego życia aż 48 procent dorosłych ma do czynienia z problemami psychicznymi.

Psycholog prof. Pim Cuijpers jest zszokowany „ogromnym wzrostem” statystyk. Wskazuje, że Holandia odstaje od innych państw. Naukowiec zastanawia się, jaka jest tego przyczyna. Jak dodaje, stosowane przez Instytut badania, to „złoty standard” i są one wiarygodne. Sugeruje, iż Instytut uzyskuje takie a nie inne wyniki, bo być może tamtejsza młodzież jest bardziej skłonna niż rówieśnicy z innych krajów aby przyznawać się do problemów psychicznych.

Ponad jedna czwarta dorosłych mieszkańców Niderlandów (w wieku od 18 do 75 lat) cierpiała na zaburzenia psychiczne w ciągu ostatniego roku. To 3,3 miliona ludzi. Doświadczali oni różnego rodzaju leków, stanów depresyjnych lub zaburzeń wynikających z nadmiernego spożywania alkoholu oraz narkotyków.

Obserwujemy gwałtowny wzrost odsetka dorosłych z chorobami psychicznymi, zwłaszcza wśród młodych dorosłych i studentów. Pewną rolę mogą tu odegrać rosnące obawy społeczne lub presja, by działać. Widzimy również silniejszy wzrost zaburzeń psychicznych wśród osób mieszkających w mieście, chociaż nie jest jasne, jaka jest tego przyczyna – powiedziała Annemarie Liège, kierownik programu badawczego.

Instytut Trimbos wskazał, Holendrzy nie tylko mieli dolegliwości, ale także spełniali kryteria diagnozy. W ciągu całego życia niemal połowa z nich przechodziła chorobę psychiczną.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy 15 procent mieszkańców kraju cierpiało na zaburzenia lękowe. Co dziesiąty – na depresję, a 7 proc. na zaburzenia związane z używaniem alkoholu lub narkotyków.

Ponadto 3,2 procent wykazywało ADHD, które często współwystępowało z innymi przypadłościami. Spośród osób z chorobami psychicznymi prawie połowa (42 procent) miała dwie lub więcej ich odmiany w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Młodzi dorośli (poniżej 35. roku życia), osoby samotne, bezrobotni i niepełnosprawni, osoby o niższych dochodach i osoby mieszkające w mieście są szczególnie narażone na tego typu problemy.

Już wcześniej holenderscy naukowcy wskazywali, że prawie jedna piąta tamtejszych nastolatków (10-19 lat) cierpi na zaburzenia zdrowia psychicznego. To więcej niż w pozostałych krajach UE.

UNICEF sugeruje, że w Europie średnio 16,3 procent młodych ludzi doświadcza takich problemów, a średnia na całym świecie wynosi około 13 procent. Problemy obejmują: depresję, zaburzenia lękowe, chorobę afektywną dwubiegunową, autyzm, schizofrenię, zaburzenia osobowości i ADHD.

Oenzetowska agenda alarmowała także, że ​​samobójstwo jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych mieszkańców Starego Kontynentu. Na pierwszym znajdują się wypadki komunikacyjne.

Agenda zaleciła instytucjom europejskim i rządom krajowym, by zapewnić grupom wrażliwym dostęp do usług zdrowotnych i programów szkolnych w celu budowania umiejętności społecznych. Usługi związane z troską o zdrowie psychiczne powinny być włączone do krajowych planów działania, które obejmują zasoby cyfrowe i internetowe. Zalecono inwestowanie w szkolenia dla pracowników socjalnych opiekujących się dziećmi uchodźców i zaapelowano o włączenie świadczeń w zakresie zdrowia psychicznego do programów pomocy rozwojowej i kryzysów humanitarnych.

W 2015 r. niemiecki portal dw.com, donosząc o gwałtownym wzroście liczby incydentów z udziałem osób „zdezorientowanych umysłowo” ( z 53 tys. w 2013 r. do 60 tys. w 2014 r.), próbował diagnozować, co się takiego dzieje w Holandii.

Opisywano incydenty np. z udziałem mężczyzny, który uderzał w drzwi na klatce schodowej bloku mieszkalnego, a następnie wdał się w bójkę ze wzburzonym mieszkańcem. W celi mężczyzna ledwo reagował. Leżał na ławce, trząsł się i miał trudności z utrzymaniem otwartych oczu. Takich osób zakłócających porządek publiczny, które trafiały do aresztu, miało być bardzo dużo i nie tylko w Amsterdamie, ale w całym kraju.

W 2015 r. sugerowano, że problemy ekonomiczne mogły przyczynić się do wzrostu liczby osób zdezorientowanych umysłowo. Po latach miały „wychodzić na jaw” skutki kryzysu finansowego z 2008 r.

Inną przyczyną miało być oglądanie brutalnych obrazów konfliktów i wojen na ekranach telewizyjnych i telefonach komórkowych, co przyczyniło się do wzrostu poziomu stresu. Podobnie, ludzie mieli nie wytrzymywać nawarstwiających się problemów dzisiejszego życia.

Mieszkańcy tego kraju generalnie przeżywają głęboki niepokój i pojawiają się u nich myśli samobójcze. Do tego dochodzi nadużywanie alkoholu i narkotyków. Społeczeństwo nie wie, jak rozwiązywać obecne problemy, puentował niemiecki portal.

Warto zauważyć, że w Holandii przeprowadza się szereg szkodliwych eksperymentów społecznych. Wcześnie zalegalizowano eutanazję, „homomałżeństwa”, prostytucję czy narkotyki. To naród zamożny, przyzwyczajony do wysokiego poziomu życia, jednak odszedł on od Boga.

Holandia jest najszybciej dechrystianizującym się krajem europejskim. Jak podawano w 2019 r. rocznie zamykano 100 kościołów. Kardynał Willem Jacobus Eijk, arcybiskup Utrechtu i prymas, wskazywał, że w ciągu 10 lat od 2009 r. zlikwidowano ok. 1 tysiąca świątyń, z którymi nie wiadomo, co robić.

Jeszcze po drugiej wojnie światowej kraj uchodził za niezwykle religijny. Do kościołów uczęszczało regularnie ponad 90 proc. katolików. W 2013 r. rząd premiera Marka Rutte zniósł obowiązkowe lekcje religii w szkołach podstawowych, argumentując to koniecznością oszczędności.

Duże zmiany zostały zainicjowane przez modernistę teologa Edwarda Schillebeeckxa, który lansował jeszcze podczas Soboru Watykańskiego II La Nouvelle Théologie, kwestionując nauczanie moralne Kościoła. Inni rewolucjoniści, jak np. kard. Bernard Jan Alfrink i Pieta Schoonenberg lansowali otwarcie na feminizm, marksizm, homoseksualizm, aborcję, domagali się zniesienia celibatu. Zakwestionowali dogmaty.

Obecnie ponad połowa populacji nie utożsamia się z żadną religią. Niecałe 25 proc. społeczeństwa to nominalni katolicy, 14,6 proc. – protestanci, 5,5 proc. – wyznawcy islamu i 1 proc. stanowią buddyści.

Źródło: nl.times.nl, dw.com, trimbos.nl

AS

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(28)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram