Podczas telewizyjnej debaty przedwyborczej, holenderski premier Mark Rutte oznajmił, że jeżeli wygra kolejne wybory, zrobi co w jego mocy, by zablokować trzeci pakiet ratunkowy dla Grecji.
Rutte stwierdził, że Holandia pomogła Grecji „już dwa razy i teraz to Grecy muszą pokazać, że chcą zostać w strefie euro”. – Holandia została ciężko dotknięta przez kryzys zadłużenia, rozwiązaniem jest obniżenie podatków, uporządkowanie finansów publicznych oraz stworzenie przestrzeni do inwestycji – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Holenderski premier bronił również polityki oszczędności i cięć jako jedynej drogi, zdolnej do wyprowadzenia Europy z kryzysu zadłużenia.
Przedterminowe wybory w Holandii mają odbyć się 12 września. W różnych sondażach kierowana przez Marka Rutte Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji osiąga niewielką przewagę bądź nieznacznie ustępuje Partii Socjalistycznej pod przewodnictwem Emilek Romer. Izba niższa holenderskiego parlamentu liczy 150 posłów (przydałoby się podobnie odchudzić polski Sejm).
Ostatnie wyniki badania przedwyborczych nastrojów wskazują, że mniej więcej jedna trzecia Holendrów przeciwna jest stosowaniu kolejnych cięć budżetowych i oddawaniu suwerenności do Brukseli. Na Partię Wolności GertaWildera, opowiadającą się za wyjściem Holandii z Unii Europejskiej i ze strefy euro, oddałoby głos 20 proc. wyborców.
Intersująco rysuje się zatem powyborcze formowanie się koalicji, ponieważ uchodzący za „oszczędnego sprzymierzeńca” Angeli Merkel Rutte będzie miał trudny orzech do zgryzienia. Od zakończenia drugiej wojny światowej nie zdarzyło się bowiem jeszcze, by rząd w Holandii nie był koalicyjny. Termin wyborów w Holandii jest również ciekawy z tego powodu, że tego samego dnia niemiecki Trybunał Konstytucyjny ma orzec o zgodności paktu fiskalnego z niemiecką konstytucją.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.Forsal.Pl
