W ubiegłym tygodniu podczas jednego z protestów holenderskich rolników policjanci otworzyli ogień do manifestanta, próbującego odjechać swoim ciągnikiem z miejsca zgromadzenia. Przedstawiciel policji przyznał, że strzały nie powinny paść, oraz, że funkcjonariusze niewłaściwie ocenili sytuację. Nic nie wskazuje na to, by, choć mogli doprowadzić do śmierci młodego człowieka, mieli odpowiedzieć prawnie.
Do zdarzenia doszło podczas blokady autostrady w okolicach miejscowości Heerenveen. Gdy 16 letni rolnik wyjechał z kolumny ciągników blokującej drogę w ramach protestu i skręcił w zjazd, w pobliżu którego stali policjanci, funkcjonariusze dwukrotnie strzelili w jego kierunku, uszkadzając karoserię pojazdu.
Jak wyjaśniali potem pracownicy służb, uznali oni, że protestujący zamierza ich staranować i oddali „strzały ostrzegawcze”. W taki ich charakter od początku powątpiewały media, a teraz okręgowy komisarz policji przyznał rację niedowiarkom. Funkcjonariusze trafili bowiem bezpośrednio w pojazd i użyli ostrej amunicji. Strzelali więc w panice na oślep.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak donosi dorzeczy.pl, tuż po zdarzeniu służby zatrzymały młodego rolnika, zamierzając oskarżyć go o próbę ataku na policjantów. 16 latek został już jednak zwolniony, a śledztwo, mimo potwierdzenia błędu ze strony funkcjonariuszy, umorzone. Policja ma pokryć koszty naprawy spowodowanych przez siebie zniszczeń.
Powodem masowych manifestacji są plany transformacji ekologicznej, obligujące rolników do znacznej redukcji emisji dwutlenku węgla i związków amoniaku. Przyczynią się one do znacznego pogorszenia sytuacji producentów żywności. W tym samym czasie branże również wpływające na wydzielanie tych związków, jak lotnictwo, zostały potraktowane dużo łagodniej i nałożono na nie mniejsze limity.
Źródło: dorzeczy.pl
FA