28 maja 2021

Holandia: precedensowy wyrok w sprawie emisji CO2 wobec korporacji Royal Dutch Shell

(Pixabay:Tomasz Mikołajczyk)

Holenderski sąd nakazał spółce naftowej Royal Dutch Shell obniżyć o 45 proc. emisje dwutlenku węgla do 2030 roku w porównaniu z rokiem 2019. To pierwszy wyrok skazujący firmę za emisje dwutlenku węgla. Podstawą do skazania stało się międzynarodowe porozumienie w sprawie klimatu podpisane w grudniu 2015 roku  w Paryżu. Wyrok nie jest prawomocny.

Będzie więcej takich procesów, zwłaszcza, że powstaje coraz więcej kancelarii, które chcą zarobić na pozywaniu spółek naftowych i gazowych, zmuszając je do dekarbonizacji.

Orzeczenie wydał sąd okręgowy w Hadze, gdzie swoją siedzibę ma spółka. Ekologiści i aktywiści klimatyczni mają nadzieję, że ten precedensowy wyrok uda się wykorzystać w przyszłych procesach sądowych przeciwko branży paliw kopalnych i wywołać falę sporów klimatycznych przeciwko „dużym trucicielom”.

Wesprzyj nas już teraz!

Greenpeace i Friends of the Earth the Netherlands, znane również jako Milieudefensie, złożyło pozew przeciwko firmie Shell w kwietniu ubiegłego roku w imieniu ponad 17 tys. obywateli Holandii.

Działacze przekonywali, że Shell narusza międzynarodowe zobowiązania klimatyczne, a także zagraża życiu obywateli holenderskich, kontynuując miliardowe inwestycje w celu zwiększenia wydobycia ropy i gazu.

Zdaniem sądu, obecna strategia klimatyczna Shell jest „niewystarczająco konkretna i pełna zastrzeżeń”. Ponadto koncern naftowy powinien był ograniczyć emisje zgodnie z międzynarodowymi celami klimatycznymi.

Sara Shaw z Friends of the Earth International przedstawia orzeczenie jako „niezwykłe zwycięstwo ruchu na rzecz sprawiedliwości klimatycznej”, ponieważ „pierwszy raz w historii korporacja paliw kopalnych została pociągnięta do odpowiedzialności za swoją rolę w wywołaniu kryzysu klimatycznego”.

– To przełomowe orzeczenie ustanawia teraz precedens, zgodnie z którym korporacje mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za wywołanie gwałtownych zmian klimatycznych i będą mogły być zmuszone do ograniczenia emisji zgodnie z globalnymi celami klimatycznymi – oznajmiła z kolei Marit Maij, dyrektor wykonawczy ActionAid Holandia.

Profesor Harro van Asselt z Wydziału Prawa Uniwersytetu Wschodniej Finlandii sugeruje, że zgodnie z orzeczeniem firma zajmująca się paliwami kopalnymi jest odpowiedzialna za redukcję swoich emisji, a także emisji pochodzących od dostawców i klientów. Wyrok – jego zdaniem – wymusza zmianę planów produkcyjnych Shella.

Wyrok nie jest prawomocny i spółka zapowiedziała odwołanie. Jednocześnie zastrzegła, że do 2050 roku zamierza być korporacją o zerowej emisji dwutlenku węgla i już przyspieszono działania w tym zakresie.

W zeszłym tygodniu część akcjonariuszy sprzeciwiła się „mało ambitnym planom redukcji emisji”. 30 proc. z nich zagłosowało na walnym zgromadzeniu za rezolucją w sprawie wyznaczenia przez Shell nowych, ambitniejszych celów klimatycznych zgodnych z porozumieniem paryskim. Obecna strategia firmy przewiduje zwiększanie produkcji ropy naftowej i metanu do 2025 roku. Dopiero później miałaby nastąpić redukcja.

Międzynarodowa Agencja Energii domaga się wstrzymania wszystkich nowych projektów poszukiwawczych, jeśli sektor energetyczny ma osiągnąć zerową emisję netto do 2050 roku.

Aktywiści zarzucali firmie Shell, że nie zamierza ograniczać produkcji, a jedynie kompensować emisje poprzez sadzenie drzew. Korporacja, by zrównoważyć emisję dwutlenku węgla, musiałaby posadzić las wielkości Brazylii.

W grudniu 2019 roku Sąd Najwyższy w Holandii w „sprawie Urgenda” nakazał holenderskiemu rządowi ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 25 proc. do końca 2020 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Zdaniem sądu, rząd powodował „niedopuszczalne zagrożenie” dla swoich obywateli i naruszył obowiązek opieki nad nimi poprzez zezwolenie na dalsze zanieczyszczanie.

Korey Silverman-Roati, pracownik naukowy ds. klimatu w Sabin Center for Climate Law na Uniwersytecie Columbia zaznaczył, że sprawa z 2019 roku zainspirowała aktywistów na całym świecie do pozywania rządów.

Wyrok w sprawie Shell nie jest prawomocny a nawet gdyby sąd apelacyjny go potwierdził, będzie obowiązywał jedynie w Holandii.

Trudno też powiedzieć na pierwszy rzut oka, jak wiele zmieni orzeczenie Sądu Okręgowego w Hadze w polityce Royal Dutch Shell.

Żądanie sądu, aby firma ograniczyła emisje o 45 proc. do 2030 roku – obecnie planuje osiągnięcie tego celu do 2035 roku – nie będzie obowiązywać w pozostałych częściach świata.

Ekologiści nie odnieśli też „absolutnego zwycięstwa” – jak przedstawiają orzeczenie. Sąd bowiem orzekł, że Shell obecnie nie narusza swojego obowiązku redukcji emisji – wbrew twierdzeniom działaczy – ponieważ jest w trakcie zaostrzania polityki emisyjnej.

Sąd nie podał też żadnych wskazówek, w jaki sposób Shell powinien dążyć do wykonania orzeczenia ani w jaki sposób mogłoby ono być egzekwowane lub monitorowane.

Będzie ono miało bardziej wymiar propagandowy. Na całym świecie wniesiono już ponad 1300 podobnych „spraw klimatycznych” przeciwko rządom i firmom.

Sądy szukają precedensów. Szczególnie przychylne w orzekaniu na niekorzyść rządów i korporacji są właśnie sądy holenderskie.

Amerykański federalny Sąd Apelacyjny odrzucił w zeszłym miesiącu próbę pociągnięcia do odpowiedzialności przez miasto Nowy Jork pięciu głównych firm naftowych (Shell, BP, Exxon Mobil, Chevron i ConocoPhilips).

Sędziowie stwierdzili, że: „globalne ocieplenie stanowi wyjątkowo międzynarodowy problem o znaczeniu krajowym. Dlatego nie jest dobrze dostosowany do stosowania prawa krajowego”.

Źródło: climateechangenews.com / news.sky.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram