Liderzy pierwszej islamskiej partii w Holandii – Tunahan Kuzu i Seleuk Ozturk – zyskali rozpoznawalność promując islamu i szariat, grożąc przy okazji posłankom, które ośmieliły się z nimi nie zgadzać. W tej sytuacji główne holenderskie partie porozumiały się co do prawnego zakazu działania takich ugrupowań. To ksenofobia i dzielenie społeczeństwa – zaatakował prof. Han Entzinger.
Tunahan Kuzu oraz Seleuk Ozturk niedawno opuścili Partię Pracy (PvdA) i zapowiedzieli utworzenie nowego, całkowicie islamskiego, ugrupowania politycznego. Według pierwszych zapewnień, celem partii będzie walka o „równość” oraz propagowanie kultury i wartości islamskich w życiu publicznym. Z przeprowadzonego wówczas sondażu wynika, że około 77 proc. tureckich wyborców Partii Pracy zamierza poprzeć nowe ugrupowanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważają sami Holendrzy, islamscy imigranci tworzą w kraju równoległe społeczeństwo, rządzące się zgodnie z normami szariatu. W ostatnim czasie opinia publiczna wiele uwagi poświęciła kwestii muzułmanów z holenderskim paszportem, którzy przyłączyli się do oddziałów Islamskiego Państwa.
W tej sytuacji politycy Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego wyszli z propozycją projektu ustawy, która zakazałaby działalności ugrupowaniom, których program opiera się na szariacie. Ich działalność jest najzwyczajniej sprzeczna z konstytucją Królestwa Holandii. Poparcia projektowi udzielili politycy koalicji rządzącej, tworzonej przez Partię Pracy i Partię Ludową na rzecz Wolności i Demokracji, jak i inne ugrupowania opozycyjne – Unia Chrześcijańska i Polityczna Partia Protestantów. W tej sprawie szybko wypracowano konsensus.
Ugrupowanie Kazu i Ozturka może jednak liczyć na wsparcie ze strony lewicowych intelektualistów. Głos w sprawie projektu zabrał już socjolog zajmujący się migracjami, prof. Han Entzinger. Jak stwierdził, szariat to pojęcie wieloznaczne, niekoniecznie wiąże się z normami sprzecznymi z porządkiem konstytucyjnym. Istotnie, niektóre interpretacje szariatu posiadają antydemokratyczny charakter, ale – podkreślił – to nie powód, by od razu wprowadzać zakazy.
Entzinger uspokaja: zagrożenie islamską polityką i promocją dżihadu tak naprawdę nie istnieje. Chodzić ma jedynie o „politykę symboliczną” i pobudzanie dyskusji przed wyborami. Przyjęcie projektu zakazującego działalności partiom opartym na szariacie pogłębiłoby jedynie polaryzację społeczeństwa i wzmocniłoby ksenofobię Holendrów – podkreśla socjolog.
Źródło: euro-islam.info
mat