14 stycznia 2016

Holendrzy zastanawiają się nad legalizacją pigułki eutanazyjnej, która pozwoliłaby „pacjentom” na samodzielne samobójstwo. Miałoby to „zwiększyć świadomość” obywateli oraz wyeliminować możliwe konflikty między „pacjentem” a lekarzem-mordercą.

 

Taką propozycję zgłosiło Holenderskie Towarzystwo na rzecz Dobrowolnego Zakończenia Życia (NVVE). Jak informuje portal niemieckiego episkopatu Katholisch.de, NVVE to wpływowa grupa lobbująca od dawna na rzecz rozszerzania dostępu do eutanazji. Organizacja zapowiedziała, że doprowadzi w tym roku do rozpoczęcia w Holandii debaty na temat tak zwanej „pigułki ostatniej woli”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Obecnie taka pigułka dostępna jest jedynie nielegalnie. NVVE chce jednak, by zakupić mogliby ją wszyscy śmiertelnie chorzy Holendrzy, co pozwoliłoby im na w pełni samodzielne samobójstwo. Jak powiedział dyrektor NVVE Robert Schurink, dzięki temu skończyłyby się konflikty między „pacjentami” a „lekarzami”. Co więcej aktywna pomoc w samobójstwie powinna – zdaniem Schurinka – zostać zalegalizowana i traktowana jako zwyczajna procedura medyczna.

 

NVVE, która ma w Holandii około 164 tysięcy członków, zapowiada, że w marcu przedstawi projekt ustawy w sprawie „pigułki ostatniej woli”. Z kolei w maju rozpocznie werbowanie zwolenników tego projektu.

 

Choć Holandia jako pierwszy kraj na świecie zalegalizowała w 2002 roku eutanazję, w ocenie wielu „lekarzy” prawo jest wciąż zbyt restrykcyjne. Wymaga bowiem, by na śmierć „pacjenta” zgodziło się przynajmniej dwóch niezależnych od siebie lekarzy. Dodatkowo zabijać można jedynie te osoby, które są śmiertelnie chore oraz cierpią w sposób „nieznośny”. Poprawność przeprowadzenia eutanazji sprawdza też później specjalna komisja. To wszystko według NVVE powoduje, że niektórzy lekarze nie chcą godzić się na zabijanie „pacjentów”, a to ogranicza przecież prawa tych ostatnich.

 

Argumentując na rzecz zmian Schurink powiedział, że trzeba wyjść naprzeciw problemom, jakie niesie ze sobą starzenie się społeczeństwa. Wielu ludzi nie widzi w starości odpowiadającej im jakości życia i chce samodzielnie zdecydować o własnej śmierci. „Pigułka ostatniej woli” miałaby by być rozwiązaniem tych problemów; zarazem Schurink chce, by nie mogły mieć do niej dostępu osoby chore psychiczne, pogrążone w depresji czy też mające… problemy miłosne.

 

Krytycy projektu NVVE uważają, że prawo eutanazyjne i tak jest w Holandii już zdecydowanie zbyt liberalne. Znany holenderski etyk medycyny Theo Boer przypomniał w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że o ile w 2005 roku było w Holandii 1800 przypadków aktywnej eutanazji, to w 2014 – już 5300. Dodatkowo, podczas gdy na początku 95 proc. zabijanych cierpiało na raka lub aids, dziś grupy te stanowią tylko 75 proc. poddawanych w Holandii eutanazji. „Zwłaszcza kryterium nieznośnego cierpienia okazało się problematyczne” – mówi Boer. Dziś zabija się także osoby chore na demencję, mające problemy psychiatryczne czy też ogólnie rzecz biorąc niezadowolone z jakości swojego życia.

 

Oprócz osób starych oraz dzieci nienarodzonych w Holandii od lat zabija się także chore noworodki. W 2005 roku wprowadzono w tym kraju prawo, które zalegalizowało mordowanie narodzonych już dzieci, uznanych przez rodziców oraz lekarzy za „nieznośnie cierpiące”. Od tego czasu co roku popełnia się w Holandii około 600 takich morderstw.

 

Źródło: katholisch.de, faz.net, pch24.pl

pach

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 855 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram