Imam Haitham al-Haddad nie będzie ścigany przez holenderskie władze za nawoływanie w do mordowania muzułmanów-konwertytów. Dopuścił się tego przebywając w Amsterdamie.
Holenderski polityk pochodzenia irańskiego Ehsan Jami, oskarżył Haithama Al-Haddada o podżeganie do nienawiści. Islamista mówił, że muzułmanie, którzy porzucą swoją religię lub przejdą na inne wyznanie, powinni być karani śmiercią, o ile żyją w islamskim kraju. Wyrok śmierci na nich powinien być wydawany przez islamski sąd, orzekający na podstawie prawa szariatu.
Jak podaje portal SperoNews, Al-Haddad na co dzień mieszka w Londynie –w jednym z muzułmańskich centrów modlitwy wydaje instrukcje dotyczące ataków na niewiernych.
Wesprzyj nas już teraz!
Holenderscy prokuratorzy doszli jednak do wniosku, że Al-Haddad swoim oświadczeniem nie dopuścił się popełnienia przestępstwa, gdyż egzekucja konwertyty uzależniona została od licznych warunków, które musiałyby zostać spełnione, by doszło do złamania prawa (sic!). Uznano więc, że dopóki nikt słów Al-Haddada nie wcieli w życie, islamista może pozostać bezkarny.
Wizyta radykalnego imama w Holandii była źródłem licznych kontrowersji, zanim jeszcze islamista przyjechał do Amsterdamu na zaproszenie Islamskiego Stowarzyszenia Studentów Uniwersytu w Amsterdamie. Spotkanie ostatecznie odwołano – wskutek protestów partii politycznych, oburzonych wydaniem zezwolenia na wjazd Al-Hadadda. Imam wygłosił skandaliczne przemówienie w jednym z amsterdamskich centrów konferencyjnych.
Źródło: SperoNews.com, AS.