Prezydent Francji Francois Hollande stwierdził w radiu France Inter, że Bruksela powinna ostro traktować państwa unijne, w których do władzy doszły ugrupowania prawicowe. Na przykład – Polskę.
– Członkostwo państw w Unii Europejskiej może być zawieszone, ponieważ Europa ma narzędzia prawne, zagwarantowane w traktatach, by zapobiegać naruszeniom zasad demokratycznych – mówił Hollande. Dodał jednak, że „kiedy wolność mediów jest zagrożona, albo gdy naruszane są konstytucja i prawa, Europa nie może działać wyłącznie jako zabezpieczenie, lecz powinna wprowadzić procedury w celu wyeliminowania takich krajów z powodu naruszeń”.
Wesprzyj nas już teraz!
Francuski prezydent opowiedział się za daleko idącym monitoringiem i „kontrolą” prewencyjną proponowanych zmian w ustawodawstwie polskim. Komisja Europejska 13 stycznia wszczęła wobec Warszawy „procedurę ochrony praworządności” w związku z zamieszaniem wokół Trybunału Konstytucyjnego.
W 2000 r. czternaście państw członkowskich Unii Europejskiej wprowadziło na okres ośmiu miesięcy sankcje polityczne wobec Austrii, po tym, jak w skład wiedeńskiego rządu weszła Partia Wolnościowa Jorga Haidera. Kraje unijne zamroziły wówczas oficjalne kontakty z politykami rządu austriackiego. Jednak jak pisał tuż przed zniesieniem sankcji berliński dziennik „Die Welt”, Komisja Europejska normalnie pracowała z przedstawicielami Austrii. Dlatego też podjęła się mediacji w sprawie zniesienia ograniczeń w kontaktach.
Haider naraził się niektórym państwom Unii chwaląc politykę zatrudnienia partii nazistowskiej i twierdząc, że obozy koncentracyjne były zwykłymi obozami karnymi. Polityk zginął w wypadku samochodowym w 2008 r.
Obecne komentarze Hollande’a pojawiły się w czasie, gdy jego popularność gwałtownie spada. Według ostatnich badań, 74 proc. Francuzów nie chce, by socjalistyczny prezydent lub jego poprzednik Nicolas Sarkozy starali się o fotel w 2017 roku. Jak wynika z badania opublikowanego w zeszłym miesiącu przez „Le Parisien”, 56 proc. respondentów zamierza udzielić wsparcia w przyszłorocznych wyborach prezydenckich Alainowi Juppé. Natomiast 38 proc. będzie głosować na obecnego premiera Manuela Vallsa lub liderkę Frontu Narodowego Marine Le Pen.
Źródło: euractiv.com, AS.