François Hollande, socjalistyczny kandydat na prezydenta Francji, przesłał list do Krajowego Komitetu Akcji Laickiej, w którym zapowiada zmianę ustawy gwarantującej ryczałty płacone przez samorządy szkołom prywatnym.
List wywołał wielki niepokój wśród kierownictwa szkół katolickich, także wśród rodziców i uczniów. Hollande zapewnia w nim, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta republiki, będzie bronił przede wszystkim „publicznej szkoły laickiej”. Ujawnia też metody jakimi będzie realizował swoje zamiary.
Wesprzyj nas już teraz!
Przede wszystkim chce zmiany tzw. „prawa Carle” uchwalonego w 2009 r., które stanowi, że merostwo jest zobowiązane do dopłat za kształcenie dzieci mieszkających na terenie jego gminy mimo, że chodzą one do szkół znajdujących się poza jej granicami. Obecnie jest 250 tys. takich uczniów. Zniesienie obowiązujących przepisów oznaczałoby przejęcie przez szkoły prywatne ciężaru wszystkich kosztów kształcenia, co w praktyce będzie oznaczać podniesienie opłat dla rodziców, a nawet likwidację szeregu placówek szkolnych.
Hollande zapowiada też modyfikację aplikacji porozumień zawartych przez rząd francuski ze Stolicą Apostolską, które dotyczą uznawania dyplomów wydawanych przez wyższe szkoły katolickie.
Zapewnia jednocześnie o zamiarze utworzenia dodatkowych 60 tys. etatów nauczycielskich w ciągu pięciu lat. Zmiana ta dotyczyć ma jednak wyłącznie szkolnictwa publicznego.
W opinii Szkolnictwa Katolickiego (organizacji stojącej na czele szkół katolickich), zamiary François Hollanda są zamachem na wolność nauczania.
Zaniepokojony tymi planami zarząd SK, skontaktował się z członkami sztabu wyborczego Hollanda: Vincentym Peillonem, odpowiedzialnym za problemy kształcenia i adwokatem Jean-Pierrem Mignardem. Przypominano im, że „prawo Carle” było kompromisem pozwalającym na wyjście z odwiecznych nieporozumień i konfliktów we francuskim szkolnictwie. Wskazano, że jego likwidacja stworzy dla wielu szkół katolickich trudności finansowe, którym nie będą w stanie podołać.
Interwencje w tej sprawie podjęła również Unia Instytucji Wyższego Szkolnictwa Katolickiego (ODESCA) i Nuncjatura Stolicy Apostolskiej w Paryżu. Z kolei przewodnicząca Stowarzyszenia Rodziców i Uczniów Wolnego Szkolnictwa (APPEL), Béatrice Barraud, wystosowała list, w którym wskazuje na „groźbę zamachu na wolne kształcenie”.
Franciszek L. Ćwik