29 maja 2013

Nieco ponad rok po zniesieniu polityki „Don’t Ask, Don’t Tell” i umożliwieniu jawnym pederastom i lesbijkom służby w armii, Departament Obrony niechętnie przyznał, że istnieje poważny problem z atakami homoseksualnymi ze strony innych żołnierzy.

 

„The Washington Times” zauważył, że zgodnie z anonimową ankietą przeprowadzoną przez Departament Obrony wśród personelu wojskowego, najwięcej problemów stwarzają ataki pederastów na innych żołnierzy. Jest ich zdecydowanie więcej niż ataków lesbijskich i napaści heteroseksualnych. Pentagon podał, że spośród 26 tys. ofiar wykorzystywania seksualnego w 2012 r., około 14 tys. stanowili mężczyźni napadnięci przez sodomitów. 12 tys. zgłoszonych przypadków dotyczyło ataków mężczyzn na kobiety.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Odnotowany od 2004 r. 129-procentowy wzrost napaści seksualnych wśród personelu wojskowego skłonił Sekretarza Obrony Chucka Hagela do rozpoczęcia kampanii, mającej przeciwdziałać „niechcianym kontaktom seksualnym” wśród żołnierzy. Projekt stał się jednak bardziej skomplikowany niż sądzono pierwotnie. Głównie ze względu na skalę przestępstw o tym charakterze popełnianych przez homoseksualnych mężczyzn.

 

Elaine Donnelly – prezes Centrum Gotowości Bojowej – zauważyła, że w ciągu zaledwie ośmiu lat liczba doniesień dot. napaści seksualnych wzrosła z 1275 do 2949. Donnelly twierdzi, że kobiety są identyfikowane jako napastnicy zaledwie w 2 proc. wszystkich ataków, co oznacza, że prawie wszystkie z 14 tys. napaści na mężczyzn dokonali inni mężczyźni o skłonnościach homoseksualnych. – Wydaje się, że Pentagon ma poważne problemy z atakami mężczyzn na mężczyzn na tle seksualnym, ale nie chce specjalnie o tym mówić – stwierdziła.

 

Donnelly, która walczyła o utrzymaniu zakazu służby jawnych sodomitów w armii podkreśliła, że grupa powołana przez Pentagon do zwalczania problemu – „Sexual Response DoD Assault and Office Prevention” koncentruje swoją uwagę na kobietach, które doświadczają przemocy, a ignoruje znacznie większą liczbę mężczyzn, którzy są napastowani, ale nie zgłaszają tego przełożonym.

 

Aaron Belkin z „Palm Center”, które promuje homoseksualizm w wojsku, zaprzeczył badaniom Departamentu Obrony i stwierdził na łamach „The Washington Times”, że w wojsku jest naprawdę „bardzo mało” sprawców napaści mężczyzn na mężczyzn. Tłumaczył, że częściej ma się do czynienia z atakami, które są „nieco podobne do gwałtów na innych mężczyznach w więzieniu”.

 

Donnelly uznała to tłumaczenie za „skandaliczne”. Dodała, że liczba ataków na tle homoseksualnym wzrasta w armii w zawrotnym tempie i Departament Obrony naprawdę nie wie, jak zareagować. Wysocy urzędnicy sprawiają wrażenie, jakby mieli nadzieję, że nikt nie zauważy problemu. Przekonuje, że konieczne jest monitorowanie problemu napaści, zarówno tych homo- jak i heteroseksualnych. Pozwoli to odpowiedzieć także na pytanie, czy kontrowersyjna decyzja dopuszczenie do działań bojowych większej liczby kobiet była słusznym posunięciem, czy też wpłynęło na znaczne osłabienie gotowości bojowej.

 

Przedstawiciele administracji Obamy wydają się nie widzieć związku między tymi dwoma kwestiami a wzrostem ataków na tle seksualnym. Donnely przekonuje, że w celu rozwiązania narastającego problemu ataków na tle seksualnym wobec kobiet, należy m.in. rozdzielić szkolenie kobiet i mężczyzn, a także przyjąć zalecenia Komisji Kassebaum-Baker z 1998 r. A to dopiero niezbędne minimum, od którego trzeba zacząć naprawianie sytuacji w amerykańskim wojsku. Wysocy urzędnicy powinni także „przestać udawać, że seksualność nie ma znaczenia w armii”.

 

 

Źródło: thenewamerican.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram