Homo-lobby i wielkie korporacje wywierają presję na władze stanowe w USA w sprawie zmiany przepisów „przyjaznych dla pracowników homoseksualnych,” a także, by odrzuciły ustawy, wzmacniające wolność religijną.
Firmy takie jak: Apple, Disney, Time Warner i American Airlines od kilku lat naciskały na gubernatorów w Arizonie, w stanie Indiana, w Północnej Karolinie, Georgii i Mississippi, by zawetowali projekty ustaw, broniące wolności religijnej, strasząc, że nowe przepisy spowodują utratę setek miejsc pracy i sparaliżują rozwój gospodarczy tych stanów.
Wesprzyj nas już teraz!
W ciągu zaledwie ostatniego miesiąca pod presją korporacji znaleźli się gubernatorowie Georgii, Północnej Karoliny i Wirginii. Zarówno gubernator Georgii, Nathan Deal, jak i Wirginii – Terry McAuliffe zawetowali nowe przepisy, głównie z powodu szantażu wielkiego biznesu, grożącego likwidacją miejsc pracy w ich stanach. – To jest forma mobbingu – żali się Roger Severino, szef Devos Center Heritage Foundation, skupiającej się ma obronie praw religijnych, wolności, małżeństwa i życia.
Severino uważa, że „wielki biznes podjął współpracę z lewicowymi środowiskami, aby spróbować uciszyć ludzi i instytucje, które nie godzą się na nowe aberracje seksualne.” Oskarżył korporacje o „hipokryzję”, zauważając, że kilka z nich korzysta z licznych ulg podatkowych, jakie oferują im niektóre państwa, mimo że homoseksualizm jest tam zakazany. Jak tłumaczy np. Apple ma sklep w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie za zachowania homoseksualne można trafić do więzienia na 10 lat. Severino dodał, że korporacja ta jest szczególnie zaangażowana w zwalczanie przepisów, broniących tradycyjnego małżeństwa.
Mężczyzna pochwalił gubernatora Mississippi, Phila Bryanta za przeciwstawienie się szantażowi kilku korporacji i podpisanie 5 kwietnia ustawy, chroniącej „głęboko zakorzenione przekonania religijne mieszkańców.”
– Ustawodawstwo jest zaprojektowane w taki sposób, aby możliwie jak najbardziej zapobiegać zakłóceniom na linii rząd – obywatele, od których pochodzi władza w państwie – stwierdził gubernator Misissippi po złożeniu podpisu pod projektem.
Nowe prawo zezwala urzędnikom, sędziom i ławnikom stanowym na odmowę wykonania niektórych czynności urzędowych z powodu sprzeciwu sumienia np. pracownicy urzędu stanu cywilnego nie będą musieli udzielać ślubów parom tej samej płci. Lekarze nie będą mogli być pociągnięci do odpowiedzialności za odmowę przeprowadzenia aborcji, albo świadczenia innych usług medycznych lub doradztwa, które w ich przekonaniu są szkodliwe dla pacjenta.
Według Severino, ustawa Mississippi zapobiega dyskryminacji w „zrównoważony i przejrzysty sposób.” Nowe przepisy zaatakowali obrońcy „praw” sodomitów – Human Rights Campaign. Jej przedstawiciele uważają, że ustawa jest „przerażająca”, ponieważ pozwoli firmom odmówić świadczenia usług dla homoseksualistów.
Georgia również zaproponowała ustawę, która zabraniała karania firm, odmawiających usług dla przedstawicieli niektórych mniejszości seksualnych. Duchowni nie mogliby być zmuszani do udzielania „homo-ślubów”, a właściciele hoteli i pensjonatów do wynajmu pokoi i lokali, jeśli nie pozwala im na to sumienie.
Wielkie korporacje, a także The National Football League ostrzegały, że jeśli prawo wejdzie w życie, w Atlancie już nie będą odbywały się rozgrywki Super Bowl.
Gubernator Deal się ugiął i w dniu 28 marca zawetował ustawę 757, twierdząc, że „nie odzwierciedla ona wizerunku Georgii jako stanu pełnego ciepła, przyjaźni i miłości.” (sic!).
Weto rozgniewało wielu konserwatystów i organizacje, które lobbowały za przyjęciem ustawy. Senator Josh McKoon, jeden z inicjatorów projektu ma wielki żal do gubernatora. – Jestem bardzo zmartwiony tym, co się stało, zwłaszcza, że był to bardzo wyważony projekt ustawy, który nie zawierał absolutnie nic negatywnego, a jedynie stanowił minimalne zabezpieczenie praw obywateli – tłumaczył.
Dwa dni po decyzji gubernatora Deala, podobnej porażki doznał projekt zaproponowany w stanie Wirginia, zawetowany przez gubernatora McAuliffe’a. Projekt zabraniał karania instytucji religijnych i kościołów, które nie zgodzą się udzielać ślubów sodomitom.
Duchowni z Wirginii wyrazili „głębokie zaniepokojenie działaniem gubernatora”. Tłumaczyli w oficjalnym oświadczeniu, że „weto grozi zniszczeniem długiej tradycji Wirginii w obronie wolności religijnej dla wspólnot religijnych, która sięga do czasów Thomasa Jeffersona.”
Gubernator uzasadniając swoją decyzję powiedział, że „podpisanie ustawy byłoby niepożądane dla par tej samej płci i sztucznie stwarzałoby poczucie strachu oraz prześladowania ze strony wspólnot religijnych.” Dodał także, że byłoby to „złe dla biznesu”.
23 marca w Północnej Karolinie – w przeciwieństwie do innych gubernatorów – Pat McCrory podpisał ustawę o ochronie wolności religijnych. Nowe prawo uchyla m.in. rozporządzenie, które pozwalało „transseksualistom” na korzystanie z publicznych toalet czy szatni „zgodnie z ich poczuciem tożsamości płciowej, a nie faktyczną płcią biologiczną.” Co więcej, ustawa zabrania dyskryminacji ze względu na rasę, religię, kolor skóry, wiek, pochodzenie, płeć i niepełnosprawność, ale nie ze względu na tzw. orientację seksualną! W oświadczeniu wydanym po podpisaniu prawa, McCrory podkreślił, iż ustawa należycie chroni prawo do prywatności obywateli.
Ponad 100 firm zaprotestowało przeciwko tej decyzji. Szef PayPal-a, Dan Schulman ogłosił, że anuluje swoje plany otwarcia nowego globalnego centrum operacyjnego w Charlotte, ponieważ prawo „utrwala dyskryminację i narusza wartości oraz zasady jego firmy.” Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo w proteście odmówił składania wizyt w Północnej Karolinie.
Obrońcy swobód religijnych są zdumieni, jak bardzo w obecnej sytuacji w USA – przy okazji prawodawstwa, broniącego podstawowych wartości religijnych – ujawnia się wrogość „elit”, zwłaszcza liderów dużego biznesu wobec ludzi wiary. – Jest to niepokojące, ale też coś mówi o tym, jakie jest miejsce korporacji dzisiaj, w warunkach naszego ustroju – zauważył Patrick Purtill, szef koalicji inicjatyw ustawodawczych Faith and Freedom Coalition. Dodaje jednak, podobnie jak inni działacze w obronie wolności religijnych, że zdecydowana większość społeczeństwa popiera tego typu przepisy i wszystko wskazuje, iż coraz więcej stanów nie skapituluje pod presją korporacji, lecz przyjmie prawa, które zagwarantują wolność sumienia i prywatność zwykłych obywateli.
Źródło: nationalcatholicregister.com
AS