Aktywista największej amerykańskiej organizacji promującej dewiacje seksualne otworzył ogień do pracowników Family Research Council (FRC) w Waszyngtonie. FRC jest organizacją zajmującą się promowaniem tradycyjnych wartości, wiary, rodziny i wolności. Sprzeciwia się aborcji i eutanazji podkreślając także, że czyny homoseksualne są grzechem.
Zamachowiec ciężko zranił ochroniarza budynku, który próbował go obezwładnić. Według szefowej miejscowej policji Cathy L. Lanier, pocisk trafił mężczyznę w ramię. Sprawcę ataku policja zidentyfikowała jako 28-letniego Floyda Lee Corkinsa z miejscowości Herndon, absolwenta College´u George´a Masona. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie pod nadzorem FBI. Zamachowiec był od pół roku wolontariuszem w organizacji propagujące dewiacje seksualne.
Wesprzyj nas już teraz!
Odwaga i profesjonalizm pracownika ochrony zapobiegły prawdziwej jatce, którą planował aktywista ruchu homoseksualnego. Gdyby udało mu się dostać na wyższe piętra, gdzie przebywają pracownicy instytutu, ofiar byłoby znacznie więcej.
– Pracownik ochrony jest prawdziwym bohaterem. Tego jestem pewna – chwaliła strażnika Lanier. – Bardzo dobrze wykonał swoją pracę. Dzięki niemu sprawca nie przekroczył progu firmy. Najprawdopodobniej zapobiegł tym samym masakrze – dodała w rozmowie z dziennikarzami przed wejściem do siedziby FRC.
Według świadków zajścia, zamachowiec zaraz po wejściu do środka budynku mężczyzna wygłosił krótką ale bardzo obraźliwą przemowę na temat działalności FRC, tradycyjnych wartości i konserwatyzmu społecznego, później zaczął strzelać. Jak podkreślił były szef FRC a obecnie przewodniczący innego konserwatywnego instytutu American Values, atak jest przejawem „niepokojąco rosnącego poziomu nietolerancji i nienawiści, wymierzonych w osoby podzielające tradycyjne wartości”. – Mężczyźni i kobiety wiary nie mogą być jednak zastraszani, by milczeć – stwierdził Bauer.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk