Posłanka Monika Rosa (KO) powiedziała w środę, że jesienią chce przedstawić rozwiązania, które zakazywałyby tzw. praktyk konwersyjnych. Chodzi o działalność psychologów, psychoterapeutów oraz kapłanów, którzy traktują homoseksualizm jako chorobę, a czyny homoseksualne jako grzech.
Rosa pryznała, że rozwiązania, nad którymi pracuje, opierają się na projekcie złożonym przez posłów Nowoczesnej w poprzedniej kadencji Sejmu. Zgodnie z nim praktyki konwersyjne to „każde oddziaływanie, które ma na celu zmianę lub stłumienie orientacji seksualnej, tożsamości płciowej lub ekspresji płciowej”.
Co ciekawe, wymienione przepisy działają tylko w sytuacji, kiedy chodzi o zmianę i stłumenie orientacji homoseksualnej. Wzbudzanie wątpliwości co do naturalnej, heteroseksualnej orientacji oraz tzw. procedury tranzycji, polegające na sterylizacji, bombardowaniu hormonami i chirurgicznym okaleczaniu narządów płciowych, nie są w projekcie uznane za „praktyki konwersyjne”.
Wesprzyj nas już teraz!
Poseł poinformowała, że gotowych rozwiązań można spodziewać się jesienią. Polityk wprost wskazała głównego adresata przepisów, jakim ma być Kościół katolicki. „Czasem [terapie konwersyjne – red.] organizowane są w przeróżnych ośrodkach związanych z wiarą katolicką” – zaznaczyła. „Doskonale wiemy o tym, że seksualność nie jest chorobą, nie da się wyleczyć orientacji seksualnej” – dodała.
Postulat wprowadzenia zakazu takiej działalności pojawił się w 2020 r. z inicjatywy ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Była to reakcja na stanowisko KEP, który uznał za konieczne tworzenie poradni „służących pomocą osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową”.
W projekcie Nowoczesnej, jako przykład docelowo zakazanej działalności przedstawiono pomoc duchową i terapeutyczną udzielaną w ośrodku Odwaga w Lublinie. Pracownik ośrodka, ks. Radosław tłumaczył, że homoseksualność można wyleczyć, pod warunkiem wsparcia bliskich i zwrócenia się do Boga. Zakazane mają być m.in. takie aktywności jak modlitwa o przezwyciężenie pociągu w stronę osób tej samej płci.
PAP / oprac. PR