Historia młodego zadeklarowanego homoseksualisty, który miał zostać brutalnie pobity przez „homofobów” w Montanie zelektryzowała amerykańską opinię publiczną. Pobity 22-latek stał się od razu twarzą kampanii przeciwko „nienawiści” i dyskryminacji ze względu na orientację.
Joseph Baken świętując w jednym z barów swoje 22 urodziny, miał publicznie ogłosić swój homoseksualizm i… tego samego dnia stać się ofiarą homofobicznej agresji. Jak twierdził, w kilka godzin po swoim „coming oucie” miał zostać pobity przez lokalnych homofobów. Zdjęcie posiniaczonego młodzieńca trafiło natychmiast na jego profil na Facebooku, gdzie cieszył się wirusową popularnością.
Wesprzyj nas już teraz!
Publiczne wsparcie dla „poszkodowanego” ogłosili natychmiast redaktorzy serwisu WipeOutHomophobia.com. Lokalna deputowana Izby Reprezentantów Ellie Hill stwierdziła, że w odpowiedzi na ten incydent należy natychmiast wprowadzić do lokalnego prawa odpowiednie przepisy „antydyskryminacyjne”. Zapowiedziała nawet przedstawienie specjalnego projektu w tej sprawie.
Według policji, chłopak zgłosił się na posterunek po trzech godzinach od rzekomego zajścia. Jak się jednak okazało, w Internecie opublikowane zostało nagranie z urodzin Josepha Bakena. 22-latek wykonuje na nim nieudane salto w tył. Mężczyzna uderzył twarzą w chodnik, w kolejnych sekundach nagrania widać, jak zamroczony słania się na nogach. Obrażenia, jakie miał rzekomo odnieść w trakcie pobicia odpowiadają tym, jakich mógł doznać uderzając twarzą w chodnik. Mężczyzna został uznany za winnego złożenia fałszywego zawiadomienia o przestępstwie. Skazano go na 300 dolarów grzywny i karę 180 dni aresztu w zawieszeniu.
Jeff Laszloffy z Montana Family Foundation stawia sprawę jasno. Pozorowanie „zbrodni nienawiści” staje się prawdziwą… modą. – W Montanie mieliśmy do czynienia z kilkoma przypadkami, w których społeczność gejowska wskazywała na dyskryminację, w których śledztwo wykazało, że były to absolutne kłamstwa – stwierdził Laszloffy w rozmowie dla lifesitenews.com. Szczególnie popularną praktyką jest zgłaszanie fałszywych doniesień telefonicznie.
W ostatnim czasie na stanowym uniwersytecie w Connecticut 19-letnia lesbijka Alexandra Pennell, zdołała wywołać całą kampanię wsparcia i solidarności, łącznie ze studenckim marszem poparcia dla ofiary rzekomej homofobii. Jak się później okazało, sama sfingowała całą „homofobiczną” kampanię, łącznie z groźbami pod własnym adresem. Później Pannell występowała na „antydyskryminacyjnych” wiecach zapewniając, że nie ulegnie nienawistnikom i nie da się zastraszyć. Mimo zaangażowania policji i podjęcia specjalnych środków bezpieczeństwa, groźby nadal napływały. Wywołało to nieufność samych policjantów, ukryta kamera uwieczniła Alexandrę Pennell w momencie, w którym wsuwa pod drzwi swojego pokoju kartkę z groźbami. Została karnie wydalona z uczelni, postawiono jej łącznie 25 zarzutów. W maju podobna głośna sprawa gróźb karalnych (w tym napisu „Kill the Gay” na garażu pary lesbijek) zakończyła się postawieniem zarzutów… rzekomo zastraszanym kobietom. Same sfabrykowały dowody.
Laszloffy tłumaczy, że to częste przypadki mające na celu podkreślenie moralnej i społecznej słuszności „antydyskryminacyjnej” polityki. Równocześnie prowadzi ona ku tworzeniu specjalnych przywilejów prawnych dla homo-aktywistów.
Zobacz nagranie przedstawiające grawitacyjny „hate crime”.
Źródło: lifesitenews.com
mat