O aferze wokół Collegium Humanum mówi się dotąd wyłącznie w kontekście korupcji i tytułów MBA. Jak sugerują na łamach tygodnika Do Rzeczy dziennikarze Cezary Gmyz i Piotr Gociek, sprawa może mieć jednak również inne tło: homoseksualne, w tym w związku z kręgami kościelnymi.
Według Gmyza i Goćka chodziło nie tylko o łapówki w formie pieniężnej, ale również… „w naturze”. „A gdyby tak się okazało, że działała tam wpływowa homoseksualna siatka wykorzystująca seksualnie młodych chłopców?” – piszą dziennikarze. Gmyz i Gociek zapytują, co by było, gdyby okazało się, że w skład siatki wchodzili nie tylko przedstawiciele uczelni, a ochronę jej zapewniali „politycy oraz hierarchowie kościelni o nietypowych skłonnościach”.
Powodu do niepokoju może mieć ich zdaniem „jeden z polityków Platformy, którego skłonności są, co prawda, w środowisku tajemnicą poliszynela, ale się jeszcze, jak to się mówi w homożargonie, nie wyautował”. Jak dodają: „strach padł” też na część Episkopatu…
Źródło: dorzeczy.pl
Pach