8 września 2020

Homoseksualizm – „niemiecki grzech”. Prof. Grzegorz Kucharczyk o genezie NSDAP i III Rzeszy

(Adolf Hitler i Ernst Röhm. FOT.:Bundesarchiv, Bild 146-1982-159-21A / CC-BY-SA 3.0 / CC BY-SA 3.0 DE (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en))

„Na przełomie XIX i XX wieku w prasie i literaturze francuskiej coraz częściej pojawiało się określenie niemieckiego grzechu. Nie chodziło tutaj bynajmniej o pruski militaryzm lub rozbuchany etatyzm państwa Hohenzollernów. Pod tym pojęciem krył się homoseksualizm i cała homoseksualna kultura. W tym samym czasie Berlin zyskujący pod względem dynamicznego wzrostu ludności, urbanistycznego rozmachu oraz industrializacji rangę światowej metropolii (Weltmetropole), stawał się stolicą europejskiego – a zważywszy na znaczenie Europy w tamtej epoce i światowego – homoseksualizmu” – pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” prof. Grzegorz Kucharczyk.

 

Historyk zauważa, że ekspansja homoseksualizmu w Niemczech na początku XX wieku nie ograniczała się jedynie do „wąskich kręgów arystokratycznej socjety”, ale była charakterystyczna również dla „dynamicznie rozwijającego się wówczas ruchu młodzieżowego (Jugendbewegung)”, którego najbardziej znaną formą były „Wędrowne ptaki” (Wandervogel).

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Na początku XX wieku całą Rzeszę Niemiecką przemierzały gromady studentów i gimnazjalistów, chcących w ten sposób z jednej strony zamanifestować swój zachwyt dla niemieckiej przyrody, ale z drugiej strony odejść od norm chrześcijańskiej (katolickiej zwłaszcza) moralności. Manifestacją tej postawy, łączącej sprzeciw wobec industrialnej modernizacji oraz antychrystianizm, był szerzący się wśród Wędrujących ptaków homoseksualizm. Zjawisko było na tyle powszechne, że inną, najbardziej popularną nazwą tego ruchu w Niemczech na krótko przed wybuchem pierwszej wojny światowej był klub pederastów (Paderastenclub)” – relacjonuje prof. Kucharczyk.

 

„Pierwsi naziści gromadzili się w monachijskich piwiarniach, wśród których był lokal Bratwurstglockl znany z tego, że spotykali się tam miejscowi pederaści. Jednym z nich był kapitan Ernst Röhm, który wstąpił do Narodowo-Socjalistycznej Partii Robotników Niemiec jeszcze przed Adolfem Hitlerem” – podkreśla historyk.

 

Prof. Kucharczyk zauważa, że pederastia i tzw. homoseksualny styl życia miał być rewolucyjnym taranem, przygotowującym grunt pod nowe Niemcy. „Publiczne afiszowanie się przez Röhma ze swoim homoseksualizmem miało taki właśnie sens. Uważał bowiem, że potrzebna jest dumna, arogancka banda, która mogłaby wszczynać burdy, hałaśliwie się zabawiać, tłuc okna, zabijać i dokonywać rzezi bez żadnej konkretnej przyczyny, po prostu dla zabawy. Heteroseksualiści byli w oczach Röhma mniej skłonni do takich zachowań niż praktykujący homoseksualiści”.

 

Röhm był – wraz z całą, skupioną wokół Hitlera, homoseksualną siatką – jedną z ofiar „nocy długich noży” 30 czerwca 1934 roku. Coraz częściej jednak pojawiają się twierdzenia, że działanie to nie było wyrazem „homofobii” Führera, tylko chęcią zapobieżenia wyjścia na jaw intymnych sekretów Hitlera, prawdopodobnie związanych z jego homoseksualną przeszłością oraz zacieranie homoseksualnej genezy NSDAP.

 

„Na mocy istniejącego w niemieckim kodeksie karnym (na długo przed Hitlerem) paragrafu 175 penalizującego czyny homoseksualne, do obozów koncentracyjnych trafiło kilkanaście tysięcy pederastów. Ocenia się, że niemal połowa z nich zginęła” – pisze prof. Kucharczyk.

 

„Należy ponadto zauważyć, że likwidacja frakcji Röhma nie oznaczała całkowitej anihilacji homoseksualnego środowiska w ruchu nazistowskim. Bardzo wymownym był fakt, że młodzieżówka Hitlerjugend potocznie nazywana była również Homojugend. W niemieckiej prasie katolickiej, póki do 1937 roku mogła jeszcze ukazywać się na terenie Rzeszy, przestrzegano katolickich rodziców przed wysyłaniem tam swoich dzieci, wskazując zarówno na antykatolicka ideologię jak i szerzący się homoseksualizm i pedofilię w szeregach nowej, niemieckiej młodzieży” – wskazuje prof. Kucharczyk.

 

Na koniec historyk przypomina, że homoseksualiści w niemieckich obozach koncentracyjnych to nie tylko ofiary. „Byli wśród nich również okrutni kapo oraz członkowie kadry zarządzającej fabrykami śmierci. Jednym z nich był zatrudniony w Treblince Max Bielan, który miał harem złożony z małych żydowskich chłopców. Lubił, by byli młodzi, nie starsi niż siedemnaście lat (J. F. Steiner). Z kolei Elie Wiesel wspominał jednego z komendantów baraków w Auschwitz o twarzy mordercy, który podobnie jak komendant obozu lubił dzieci. […] Jak się później okazało, nie robił tego bezinteresownie: wśród tutejszych [w Auschwitz] homoseksualistów kwitł handel dziećmi” – podsumowuje prof. Kucharczyk.

 

 

Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”

TK

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 144 427 zł cel: 300 000 zł
48%
wybierz kwotę:
Wspieram