Homoseksualista został uznany przez sąd w Connecticut za winnego wysłania blisko 300 gróźb karalnych, w tym gróźb śmierci. Adresatami byli obrońcy życia i rodziny.
53-letni Daniel Sarno z Enfield w Connecticut groził m. in. Peterowi Wolfgangowi, dyrektorowi Family Institute of Connecticut. Nękał go przez blisko pół roku. W tym czasie Wolfgang otrzymał np. wiadomości „Nie ma litości dla homofobów. Sugeruję, żeby pan już wkrótce zaczął przygotowania do własnego pogrzebu” i „Czy warto umierać za wartości rodzinne, panie Wolfgang?”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Używanie pogróżek w celu stłumienia debaty jest nie-amerykańskie – komentuje dyrektor Family Institute of Connecticut. – Taktyka tego rodzaju nie będzie działać. The Family Institute of Connecticut będzie kontynuować prace w celu wzmocnienia i ochrony małżeństwa, życia i wolności religijnej – dodaje Wolfgang. Podziękował także policji za ochronę rodziny i pracowników Instytutu. Daniel Sarno został uznany za winnego pogróżek, grozi mu kara do 10 lat więzienia i kara grzywny do 500 tysięcy dolarów.
Kolejny homoseksualny aktywista – Floyd Corkins – postrzelił Leo Johnsona, ochroniarza pracującego w siedzibie Family Research Council. W kwietniu grupa określająca się jako „angry queers” zaatakowała w Oregonie budynek protestanckiej wspólnoty. Wybijając okna w świątyni, homoseksualiści chcieli dokonać „małego aktu zemsty, który zasieje strach” u lokalnego pastora. Ciesząc przy okazji innych „towarzyszy” homoseksualnej walki. Wandale zniszczyli blisko 100-letni witraż.
Andrea Lafferty, przewodnicząca Traditional Values Coalition w rozmowie z lifesitenews.com przyznaje: pogróżki są codziennością. Trwają z resztą już od lat 80-tych XX wieku, a aktualna administracja nie przywiązuje do tego wagi. Prokurator generalny Stanów Zjednoczonych Eric Holder (przy okazji pierwszy czarnoskóry polityk na tym stanowisku) publicznie stwierdził, że sprawy chrześcijan cieszą się „niskim priorytetem”.
Źródło: lifesitenews.com
mat