Wkrótce będziemy mieli do czynienia z bardzo ciekawym eksperymentem gospodarczym, mającym na celu deregulację oraz likwidowanie barier dla wolnej przedsiębiorczości. Będzie on miał miejsce w Ameryce Środkowej, a konkretnie w Hondurasie. Władze tego państwa zdecydowały się na to nowatorskie rozwiązanie w nadziei, że pomoże ono wydostać kraj z biedy.
W ubiegłym tygodniu, władze w Hondurasie zawarły porozumienie z amerykańskimi inwestorami w sprawie budowy jednego z trzech planowanych „prywatnych miast”. Ma być to recepta na alarmująco niski poziom rozwoju kraju – niższy poziom PKB w całym regionie posiadają tylko Nikaragua i Haiti. Grubo ponad połowa (65 %) mieszkańców Hondurasu żyje poniżej granicy ubóstwa. Kraj ten posiada też najwyższy na świecie odsetek morderstw, a o stabilności politycznej można zapomnieć.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykańscy inwestorzy z MGK Group wyłożyli jak na razie 15 milionów dolarów na mający trwać pół roku pierwszy etap budowy modelowego miasta, w którym pracę ma znaleźć 5000 ludzi. Docelowa liczba ich mieszkańców to 200 000. Szereg państw z całego świata udzielało swej pomocy na etapie opracowywania projektu – np. Korea Południowa przekazała 4 miliony dolarów na opracowanie studium wykonalności.
W uchwalonej w tym celu Ustawie o Specjalnych Obszarach Rozwoju, honduraski parlament przekazał do dyspozycji mających powstać miast liczne kompetencje. Są to m.in. własne prawo, wymiar sprawiedliwości, system podatkowy, rząd i policja. Co ciekawe, do decyzji lokalnych władz oddano również takie kwestie, jak wybór waluty, zawieranie umów międzynarodowych czy prowadzenie polityki imigracyjnej. Przy szczeblu centralnym pozostaną takie sprawy, jak obrona narodowa, sprawy zagraniczne, przeprowadzanie wyborów czy kwestie paszportowe. Państwowe przepisy w Hondurasie nie będą obowiązywały na terenie tych enklaw, prawa w nich stanowione będą jednak musiały być zgodne z międzynarodowymi konwencjami dotyczącymi praw człowieka. Sądem apelacyjnym dla sporów inwestorów i mieszkańców ma być Sąd Najwyższy Mauritiusu, tradycyjnie uważanego za państwo bardzo przyjazne biznesowi. Mauritius znalazł się na 8. miejscu w rankingu wolności gospodarczej, opracowanym przez Heritage Foundation.
Koncepcja „miast do wynajęcia” została opracowana przez Paula Romera, profesora ekonomii w Stern School of Business na New York University. Wzorowana była ona na przykładach takich sukcesów gospodarczych, jak Hongkong czy specjalne strefy ekonomiczne w Chinach
Rzecz jasna, w pomysłach realizowanych w Hondurasie kryje się spore pole do nadużyć. Historia i wypływające z niej doświadczenie pokazują jednak, że prywatne zarządzanie zawsze okazywało się nieporównanie bardziej efektywne od państwowego. Nie zdziwiłbym się, gdyby w tych enklawach odsetek przestępczości znacząco spadł w porównaniu do reszty kraju, np. ze względu na liberalny dostęp do broni.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.bankier.pl