Mieszkańcy Hongkongu odmówili wprowadzenia komunistycznych lekcji patriotyzmu do szkół. Komunistyczne władze Chin, które sprawują władze w tym regionie od 1997r. planowały wykorzystać edukację „patriotyczną” do czerwonej indoktrynacji. Rząd ChRL jednak w końcu się ugiął. Powodem są lokalne wybory.
W ciągu ostatniego tygodnia setki tysięcy osób protestowały przeciw obowiązkowym lekcjom patriotyzmu. Mieszkańcy Hongkongu uważają bowiem, że nie trzeba ich uczyć chińskiego patriotyzmu. W ramach tych propagandowych pogadanek, zamieszkujący region mieli zostać ostatecznie przekonani do władztwa komunistycznej partii. Tak bowiem chińscy komuniści postrzegają rolę edukacji patriotycznej.
Wesprzyj nas już teraz!
Mieszkańcy zaprotestowali więc przeciw komunistycznej propagandzie. Szybkie wycofanie się władz z kontrowersyjnego pomysłu spowodowane było tym, że w Hongkongu zaczęły się wybory do rady legislacyjnej. Wybory do niej są dość skomplikowane, a ich zasady powoli ewoluują. Obecnie spośród jej 70 członków 40 będzie wybieranych bezpośrednio. Poprzednio wszystkich (jak obecnie pozostałych 30 członków) wybierano spośród „elektorów” wyłanianych przez grupy zawodowe i najbogatszych mieszkańców. Teraz większość wyłoniona zostanie z partii politycznych, normalnie działających na tym niewielkim przyczółku komunistycznych i monopartyjnych Chin. Kampania wyborcza była zdominowana przez sprawy socjalne tj. korupcję najwyższych władz, rosnące koszty utrzymania i rosnącą (a niechcianą) emigrację do Hongkongu z Chin kontynentalnych.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
luk