Preferowane przez coraz większą liczbę użytkowników e-hulajnogi stanowią dużo niebezpieczniejszą alternatywę niż skutery czy rowery. I nie chodzi bynajmniej o ryzyko eksplozji akumulatora w domu, co niejednokrotnie przydarzyło się entuzjastom pojazdu.
Bardzo często użytkownicy nie znają przepisów dotyczących jazdy hulajnogą (pojazdy mogą się poruszać wyłącznie jezdnią z ograniczeniem do 30 km/h lub ścieżką rowerową, a maksymalna prędkość pojazdu nie może przekraczać 20 km/h). Co więcej, nagminnie korzystają z nich osoby będące pod wpływem alkoholu. Tylko w 2022 r. „hulajnogiści” powodowali 272 wypadki, w których zginęły trzy osoby, a 278 zostało rannych.
Z kolei policjanci wystawili kierowcom pojazdów elektrycznych 3303 mandaty i 2439 pouczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
Szpitalne oddziały ratunkowe donoszą o setkach rannych, którzy są ofiarami elektrycznych hulajnóg. Albo sami się poturbowali, albo wpadli na przechodnia, który musiał pojechać do szpital.
„Lekarze nie mają wątpliwości, że hulajnoga jest jednym z najbardziej niebezpiecznych środków do przemieszczania się” – pisał we wrześniu 2022 r. rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak w wystąpieniu do ministra infrastruktury, w którym apelował o zmianę obowiązujących przepisów.
Prawie połowa wszystkich urazów po wypadkach na hulajnogach kończy się trwałym uszkodzeniem twarzoczaszki, 27 proc. to urazy zębów wymagające pomocy dentysty, a 13 proc. to złamania części twarzowej czaszki.
PR