Niemcy odwracają się od „Willkommenskultur”. Kanclerz Olaf Scholz, obawiając się o wyniki swojej partii w przyszłych wyborach ogłosił, że Niemcy zaczną deportować imigrantów na dużą skalę.
„Pod przywództwem Merkel i jej polityki kultury powitania w latach 2015–2016 kraj przyjął ponad 1,2 miliona uchodźców i osób ubiegających się o azyl. Jednak w miarę jak poziom nielegalnej migracji w Europie ponownie rośnie, Niemcy znajdują się teraz w zupełnie innej sytuacji, zmuszone odwrócić się plecami do kultury powitania, czyli Willkommenskultur, z której kiedyś były dumne” – czytamy na stronie euronews.com.
Kilka dni temu kanclerz Scholz w wywiadzie udzielonym gazecie „Der Spiegel” oznajmił, że Niemcy ograniczą nielegalną migrację i będą „częściej i szybciej deportować ludzi”. Ma się rozpocząć deportacja „na dużą skalę” migrantów, którzy nie mają prawa przebywać w kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd przyjął już projekt ustawy w celu usprawnienia procesu deportacji osób, które nie ubiegały się o azyl. Proponuje się surowsze sankcje dla handlarzy ludźmi, przywrócenie tymczasowej kontroli granicznej, nowe umowy dwustronne z krajami pochodzenia przybyszy w celu ich deportacji. Więcej krajów będzie uznawanych za bezpieczne, aby ograniczyć potencjalną liczbę wniosków o azyl.
Eksperci wieszczą, że to „drastyczna zmiana” w polityce i koniec wyjątkowej „kultury powitania” w Niemczech, czego byliśmy świadkami od 2015 r.
Kanclerz Scholz w czasie ostatniej wizyty w Nigerii prosił prezydenta Bola Tinubu o pomoc w rozwiązaniu problemu rosnącej migracji. Zasugerował możliwość zawarcia partnerstwa takiego, jak zrobiła to premier Włoch Giorgia Meloni z Tunezją na początku tego roku.
W Nigerii miałyby powstać ośrodki migracyjne, do których trafialiby deportowani migranci.
Do zmiany polityki zmusiła kanclerza porażka jego koalicji w wyborach regionalnych na początku tego miesiąca. W dwóch landach: Bawarii i Hesji sukces odnieśli konserwatyści wraz ze „skrajną prawicą”.
Na razie Niemcy zwiększyli liczbę patroli policyjnych na „szlakach przemytu”, w szczególności na granicach z Polską i Czechami. Prawie polowa Niemców ma mieć dość wieców propalestyńskich i wzbierającej fali incydentów antysemickich itp.
Z problemem nielegalnej migracji próbują radzić sobie Włosi, zawierając umowy z krajami, z których przybywa sporo osób. Ostatnio szefowa włoskiego rządu Georgia Meloni gościła premiera Albanii, gdzie planowana jest budowa ośrodków dla migrantów.
Zgodnie z planem, do północno-zachodniej części kraju ma rocznie trafiać około 36 tys. osób, które będą rozmieszczone w dwóch ośrodkach. Będą tam zwożeni migranci uratowani na morzu przez włoskie łodzie, którzy jeszcze nie dotarli na brzeg – ogłosili w poniedziałek premierzy obu krajów.
– Masowa nielegalna imigracja to zjawisko, z którym żadne państwo członkowskie UE nie może sobie poradzić samo – stwierdziła premier Giorgia Meloni na wspólnej konferencji prasowej w Rzymie ze swoim albańskim odpowiednikiem Edi Ramą.
Rząd Meloni, przejmując władze w 2022 r. obiecał rozprawić się z nielgalnymi przybyszami. Jednak z roku na rok do wybrzeży Italii zwożonych jest coraz więcej migrantów, między innymi przez łodzie niemieckich organizacji pozarządowych. W 2023 r. do Włoch drogą morską przybyło ponad 145 tys. osób w porównaniu z około 88 tys. w 2022 r.
Południowe kraje UE domagają się od Komisji Europejskiej zdecydowanych działań, by nie ponosiły one ogromnych kosztów przyjmowani migrantów ubiegających się o azyl. W lipcu Bruksela zaoferowała Tunezji gotówkę, aby powstrzymać kanały migracyjne z Afryki Północnej do Europy, ale Tunezja ją zwróciła.
Porozumienie między Włochami a Albanią jest pierwszym tego rodzaju umową zawartą między krajem członkowskim UE a państwem spoza UE, podobnym do brytyjskiego planu dotyczącego wysyłania osób ubiegających się o azyl do Rwandy, który został wstrzymany po uznaniu go przez sąd za bezprawny.
Ośrodki w Albanii miałyby być otwarte wiosną 2024 r. i podlegałyby jurysdykcji włoskiej. Nie trafiałyby do nich kobiety w ciąży, dzieci i „osoby bezbronne”. Ich wnioski azylowe byłyby przetwarzane w Italii.
Opozycja we Włoszech, w tym rzecznik Partii Zielona Europa Angelo Bonelli ostro skrytykował umowę, podkreślając, że jest to „rażące naruszenie konwencji i prawa międzynarodowego”.
Riccardo Magi z lewicowej partii Więcej Europy stwierdził, że ośrodki będą „czymś w rodzaju włoskiego Guantanamo, poza jakimkolwiek międzynarodowym standardem, poza UE, bez możliwości monitorowania statusu przetrzymywania” osób zamkniętych w tych ośrodkach.
W zamian za zgodę Albanii na umowę, Rzym poparł starania bałkańskiego kraju o członkostwo w UE, o co kraj zabiega od 2009 r.
W tym roku rekordowa liczba 32 tys. migrantów przybyła na hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie, w większości to Senegalczycy. Są też mieszkańcy Gambii, Mauretanii, Maroka i Sahary Zachodniej.
Przemytnicy w Senegalu pakują młodych ludzi szukających lepszych możliwości w Europie na łodzie rybackie, pobierając od nich około 490 dolarów. Podróż z Senegalu na Wyspy Kanaryjskie zajmuje zwykle tydzień.
Źródło: euronews.com, politico.eu, thestar.com
AS