23 sierpnia 2024

Ideologia zamiast rywalizacji, kryzys męskości, cwaniacy żądni premii. Prof. Nalaskowski: zbliża się koniec sportu olimpijskiego, jaki znamy

((Prof. Aleksander Nalaskowski. FOT.:FB/Centrum Życia i Rodziny) )

„Mam przeczucie, że zbliża się koniec sportu olimpijskiego, jaki znamy. Sportu, o którym pisali prof. Zofia Żukowska czy prof. Piotr Błajet”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” prof. Aleksander Nalaskowski.

Naukowiec zwraca uwagę, że indywidualnie w olimpijskiej reprezentacji Polski dominowały wyłącznie kobiety. „Medalu indywidualnie nie zdobył żaden mężczyzna. Najwyraźniej panowie najlepiej czują się w kupie (wioślarstwo, siatkówka), zaś kobiety lubią powalczyć na własny rachunek. I to niekiedy dość oryginalnie. Mam tu na myśli okrzykniętą bohaterką narodową Julię Szeremetę i jej połączenie tańca disco z boksem”, wyjaśnia.

Zdaniem autora taki stan rzeczy dowodzi, że podnoszony w nauce kryzys męskości staje się faktem w obszarze sportu. „Na igrzyskach kobiety walczyły do ostatniego tchu, biły rekordy świata (pobiły więcej niż mężczyźni, wliczając w to składy mieszane w różnych konkurencjach). W królowej sportu padły trzy rekordy świata, w tym dwa z udziałem kobiet”, przypomina.

Wesprzyj nas już teraz!

„Pieniądze w postaci premii i nagród za medale mają skutek uboczny. Dla medalu i idących za nimi apanaży warto czasami stać się kobietą. To znane dwa przypadki w boksie, gdy pięściarze (genotypowi XY) bili kobiety w walce o złoto. Zwyciężyła poprawność polityczna, przegrała idea olimpijska. Myślę, że podczas następnych igrzysk (Los Angeles) takich przypadków będzie daleko więcej. Jeśli teraz MKOl nie położy tamy takim kombinacjom, to zostawi gumowe wrota, przez które przejdą następni cwaniacy żądni premii i zaszczytów”, czytamy w tygodniku „SIECI”.

Na koniec prof. Nalaskowski przypomina, że olimpijskie sukcesy nie biorą się znikąd. „To lata ciężkiej pracy znaczonej sukcesami, porażkami, a nierzadko kontuzjami. Aby wyłonić największe talenty, trzeba nam silnego i szerokiego zaplecza. Może więc warto pomyśleć o obowiązkowym, w ramach wychowania fizycznego i SKS, intensywnym programie szkolenia z lekkiej atletyki i dyscyplin rzadkich, o których przypominamy sobie tylko przy okazji największych imprez”, podsumowuje.

 

Źródło: tygodnik „SIECI”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram