10 marca 2022

Mnóstwo wyzwań politycznych, gospodarczych, wojskowych i tych związanych z kryzysem humanitarnym stanęło przed Polską w obliczu zbrojnego konfliktu toczącego się za wschodnią granicą. Czy potrafimy im sprostać? zastanawiali się goście PCh24TV Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha oraz Łukasz Warzecha.

 

Wyjść z pierwszego szeregu

Wesprzyj nas już teraz!

Od kilku dni mieliśmy do czynienia z dosyć natrętnym namawianiem Polski żeby samoloty przekazała bezpośrednio Ukrainie – zwrócił uwagę Łukasz Warzecha. Najpierw na oddanie sprzętu namawiali nas bezpośrednio przedstawiciele napadniętego państwa, którzy we własnym interesie od dłuższego czasu usiłują wciągnąć do wojny Zachód. Następnie w eter poszły ostentacyjne wypowiedzi polityków amerykańskich. Powtarzali oni frazę o „zielonym świetle” zapalonym przez Stany Zjednoczone dla koncepcji przekazania myśliwców broniącym się przed rosyjską napaścią. – Polska odnosiła się do tego bardzo wstrzemięźliwie, aż wreszcie z MSZ wyszedł komunikat, że jesteśmy gotowi dostarczyć swoje samoloty MiG-19 do bazy w niemieckim Ramstein i przekazać je nieodpłatnie rządowi amerykańskiemu. W zamian zaś oczekujemy używanych maszyn o podobnych parametrach i właściwościach. W ten sposób Polska niejako odcinała się od dalszego losu tych maszyn – przypomniał komentator.

Warzecha: grozi nam PARALIŻ gospodarki i kryzys UCHODŹCZY! Co na to rząd? || Prawy Prosty

To posunięcie uchroniło nas od możliwości formalnego uznania przez Rosję postawy Polski za agresywną i dającą pretekst do zbrojnej reakcji wobec naszego państwa. Z kolei amerykańska reakcja na stanowisko MSZ miała sugerować zaskoczenie.

– Ta sytuacja powinna być dla nas otrzeźwiającym, zimnym prysznicem na głowę – uważa Łukasz Warzecha. – Z jednej strony Amerykanie uważali, że Polska, państwo frontowe, bezpośrednio narażone na rosyjski atak może ze swojego terytorium przekazać własne samoloty myśliwskie Ukrainie, ale same Stany Zjednoczone nie chcą tego zrobić, będąc za oceanem, z lotniska niemieckiego. Nasi sojusznicy chcieli nas narazić na niezwykle niebezpieczną sytuację, samemu pozostając bezpiecznymi i ewidentnie sami nie chcą tego zrobić, mimo, że są w lepszej sytuacji wyjściowej do tego niż my – podkreślił.

W przekonaniu publicysty cała ta sprawa powinna skłonić władze Polski do refleksji nad własnym podejściem do trwającego konfliktu. Jak dotychczas bowiem, to my w największym stopniu pośród wszystkich państw europejskich zaangażowaliśmy się w pomoc Ukrainie. W trakcie największego kryzysu uchodźczego po II wojnie światowej przyjęliśmy już w swoje progi wiele ponad milion osób chcących znaleźć schronienie przed rosyjską armią. Przyjęliśmy na siebie gigantyczne konsekwencje ekonomiczne kryzysu związanego z konfliktem zbrojnym. Na dodatek zaś występujemy w charakterze adwokata Kijowa domagając się od państw europejskich wprowadzania coraz bardziej surowych sankcji wobec Rosji.

– Ta sytuacja powinna nas skłonić do wycofania się z pierwszego szeregu. Polska w tej wojnie nie musi stać na czele, kosztem własnych obywateli i własnej sytuacji – w tej chwili zwłaszcza gospodarczej. Jak się okazuje, mogło to kosztować nas także nasze bezpieczeństwo – powiedział Łukasz Warzecha.

Jak zauważył rozmówca red. Łukasza Karpiela, w sytuacji gdy nie został jeszcze uruchomiony artykuł 5. traktatu północnoatlantyckiego, czyli NATO nie bierze udziału w żadnej wojnie, tutejsze lotniska, na których stacjonują rodzime siły powietrzne (będące równocześnie siłami Paktu) pozostają wciąż pod naszą kontrolą.

 

Polska w obliczu kryzysu humanitarnego

Poza wymogiem zapewnienia krajowi militarnego bezpieczeństwa, sytuacja za wschodnią granicą stawia przed władzami w Warszawie także wyzwania ekonomiczne. Wiążą się one w dużej mierze z bezprecedensową falą uchodźców, którzy oczekują od Polski wsparcia materialnego.

– Sądzę, że nastrój uniesienia już się w tym momencie kończy. Widzę już dzisiaj dosyć rozpaczliwe apele ludzi, którzy w odruchu serca rzucili się by pomagać, a teraz stwierdzają, że już po prostu nie dają rady – mówił Łukasz Warzecha. – Byliśmy w stanie opanować siłami pospolitego ruszenia pierwszy milion ludzi. Ale nie jesteśmy w stanie zrobić więcej. Tymczasem rząd, z tego, co możemy zobaczyć, nie prowadzi żadnych rozmów na temat relokacji i żadnych rozmów na temat pakietu pomocowego dla Polski. – Nie za bardzo rozumiem, na co tutaj rząd czeka. Już widać, że system wypracowany w pierwszych dniach wali się – podkreślił.

– Polscy obywatele nie są teraz w stanie korzystać z infrastruktury własnego państwa. Powstały duże centra transferowe dla uchodźców na dworcach Centralnym i Zachodnim. Mamy sygnały o załamaniu służby zdrowia, do której dostęp w wielu miejscach mają właściwie prawie wyłącznie uchodźcy. Administracja publiczna również z trudem nadąża. Załamanie administracji będzie postępować bardzo szybko, chyba, że podejmiemy radykalnie kroki – przestrzegał. W obecnej sytuacji koniecznością jest stworzenie obozów dla uchodźców.

 

Sankcje wobec Rosji przesłoniły problemy polskich firm

Co oznaczają dla nas z kolei wysokie ceny paliw? Między innymi wykluczenie z rynku pracy kilkuset tysięcy osób, które mogą dojeżdżać do miejsc pracy wyłącznie samochodami, a teraz nie będzie ich na to stać. Również szeroko rozumianej branży transportowej grozi paraliż, co odbije się chociażby na zaopatrzeniu sklepów.

– To czas na ochłonięcie i pilnowanie własnych interesów bo taka jest etyka polityków, powinno nią być dbanie o własnych obywateli. To jest ich naczelna powinność przypomniał Łukasz Warzecha.

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, na antenie PCh24TV odpowiadał między innymi na pytanie red. Pawła Chmielewskiego o możliwe skutki sankcji, jakie państwa zachodnie i należące do UE, w tym Polska, nałożyły na Rosję w związku z jej napaścią na Ukrainę.

Wzrost cen, drogi kredyt, KRYZYS. Jak wojna ZABOLI Polaków? || Jaka jest prawda?

– Polski rząd i opozycja powinny dbać przede wszystkim o rodzimych przedsiębiorców. Obecnie jednak bardziej w przestrzeni publicznej dominuje zastanawianie się, jak sobie z sankcjami radzi gospodarka rosyjska – zauważył. Tymczasem najważniejsza refleksja powinna dotyczyć tego, co zrobić w obecnej nadzwyczajnej sytuacji aby firmy w naszym kraju przestały odczuwać tak dotkliwie rozmaite sankcje stosowane wobec nich już od dłuższego czasu.

– Nie ma powodu abyśmy „fundowali” sobie różnego rodzaju chaosy związane z nieprecyzyjnymi przepisami. Nawet aparat skarbowy ma problemy z ich interpretacją – mówił Andrzej Sadowski. – Wymiar sprawiedliwości nie funkcjonuje jak należy, spory trwają latami. (…) Polska nie ma już czasu na utrzymywanie nieefektywnego systemu służby zdrowia. Szkolnictwo publiczne jak widać też nie radzi sobie z normalną edukacją w sytuacjach kryzysowych. Dzisiaj, kiedy jeszcze nie wyszliśmy z czasu pandemii i zapaści, która miała miejsce, dostaliśmy nowy chaos. Musimy zastanawiać się, co autorzy Polskiego Ładu mieli na myśli wprowadzając takie a nie inne rozwiązania – wyliczał prezydent Centrum im. Adama Smitha.

– Do tego mamy sytuację, która przychodzi do nas z państwa zaatakowanego przez rosyjskie imperium. Ta sytuacja powinna skłonić całą klasę polityczną do przeprowadzenia naprawy albo nawet fundamentalnej zmiany instytucji polskiego państwa. Bez wątpienia jest to ostatni moment, w którym możemy dokonać takiej naprawy – przestrzegał.

 

Nieodrobione lekcje

Zwłaszcza w obliczu planowanego przez rządzących ogromnego wzmocnienia nakładów na obronność, kluczową kwestią pozostaje zniesienie obciążeń krępujących przedsiębiorców.

– Nie będzie pieniędzy na większą armię jeżeli nie uwolnimy gospodarki – mówił Andrzej Sadowski i przywołał w tym miejscu przykład Singapuru. – Tylko dzięki wolności gospodarczej mają wystarczające środki aby przezbroić się i mieć gwarancję bezpieczeństwa – podkreślił.

Jak zauważył gość red. Pawła Chmielewskiego, wojna na Ukrainie rozpoczęła się nie kilkanaście dni temu, lecz w 2014 roku, gdy zaatakowane zostały okręgi donbaski i ługański. Jednak zachodnie elity nie dostrzegły wtedy w rosyjskim przywódcy agresywnego imperialisty, lecz „szczerego demokratę”. Także Polska nie wykorzystała odpowiednio czasu, który dzielił nas od tamtej napaści do dnia dzisiejszego. – Nie mieliśmy przez dekady dość daleko idących zmian instytucjonalnych, które uczyniłyby nasze państwo silniejszym. Nie rozwinęliśmy potencjału gospodarczego, który pozwoliłby już lata wcześniej sfinansować zbrojenia, a wpadaliśmy coraz bardziej w spiralę długu publicznego, który jest równie dużym zagrożeniem jak zagrożenia płynące z destabilizacji naszego kraju poprzez próby sforsowania jego granicy – wskazywał.

Ekonomista wskazał m.in. na tendencję do zadłużania państwa od instytucji spekulujących polską walutą. Dzisiaj, wobec drastycznie rosnącej inflacji powiększają się również koszty obsługi zobowiązań, co z pewnością odbije się na poziomie życia Polaków.

– Polskie państwo nie jest gotowe aby funkcjonować przy tak dynamicznym, rozwijającym się sektorze prywatnym. Jest natomiast, jak widać, państwem zacofanym pod wieloma względami. Nie potrafi świadczyć usług tak jak to jest w innych krajach po to, żeby przedsiębiorcy mogli się rozwijać. Dzisiaj w wielu obszarach przeszkadza w rozwoju gospodarczym – ocenił.

Jak powiedział Andrzej Sadowski, w obliczu rosnących cen tak kluczowych artykułów jak paliwa i żywność NBP i rząd powinny podjąć rozsądne działania zmierzające do przywrócenia wartości narodowej walucie, która dotychczas dzięki swej stabilności chroniła gospodarkę przed skutkami ataków spekulacyjnych.

 

Źródło: PCh24TV

RoM

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(28)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie
Jarema10 March 2022

Zwróćcie uwagę co się dzieje z cenami węgla. Największe nasze bogactwo naturalne. Renegaci u władzy postawili sobie cel likwidacji górnictwa. Te kopalnie, które zostały nie są w stanie, albo ledwo mogą, zaspokoić własne nasze potrzeby. I cały czas przy tej rusofobicznej narracji pisiory kupowały na potęgę rosyjski węgiel.

    Ricko10 March 2022

    Proszę mi powiedzieć który z rządów po 89r zadbał o obywateli ?

      mka10 March 2022

      Nie ma takiego nieszczęścia jak to ,które człowiek sam sobie uczyni. Co czyni nam nasz rząd.
      Każdy dobry czyn będzie ukarany.

        Who10 March 2022

        Kiedy ten nierzad poda się do dymisji ? Ile potrwa jeszcze rozkradanie Polaków?
        Krótka historia Krymu – raz Ukraina, raz Rosja
        https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/03/krotka-historia-krymu-raz-ukraina-raz.html

        Pokaż odpowiedzi: 1
          Krakusik10 March 2022

          To pokazuje kim jest USA w rzeczywistości. Ich pomoc jest często iluzoryczna, a zasadą działania wyciągać kasztany z ognia cudzymi rękoma.

            Andrzej.10 March 2022

            W latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia podobno mawiano tak. robotnik ubogi wykonał normę wyciągnął nogi.

              WiXeeD10 March 2022

              Panowie „eksperci”: wsparcie Ukrainy jest obecnie naszym KLUCZOWYM interesem! Dopóki ruskie są związane wojną na Ukrainie my możemy żyć w miarę spokojnie. USA były, są i będą bezpieczne – w przeciwieństwie do nas. To, co jest obecnie najważniejsze dla Polski to GRUNTOWNA reforma państwa, tak żeby zlikwidować obciążenia fiskalne i biurokratyzację państwa polskiego. Mamy 100tyś armię i …. ponad 2 miliony urzędników, którzy NICZEGO NIE PRODUKUJĄ!!

              Pokaż odpowiedzi: 2
                12310 March 2022

                Samoloty Mig 19 są dawno wycofane.

                  12310 March 2022

                  Spekulanci na surowcach energetycznych i żywności, którzy już zakupili sobie wcześniej kontrakty patrzą pewnie z rozmarzeniem na rosnące giełdowe słupki cenowe. Prawdziwy zarobek będzie z wojny, gdy potrwa ona do miesięcy letnich. Ropa bije rekordy cenowe, ale zaczynają rosnąć też ceny metali, pszenicy. Wojna z tych powodów nie skończy się szybko. Tymczasem nie ma w ogóle obiecanego zwiększenia wydobycia w krajach OPEC, ani wprowadzania na rynek rezerw paliw. Są też wykonywane ruchy, które wręcz nakręcają spiralę podwyżek: Ukraina wstrzymała eksport zbóż (trudno to krytykować), UE chce uniezależnić się od ropy i gazu z Rosji, trochę za późno, Amerykanie odcinają się od ropy rosyjskiej. Każdy ruch jest na zwyżki notowań ropy, gazu, żywności na giełdach. I to jest bardzo na rękę naszej zielonej Unii Europejskiej. Niedawno Timmermans powiedział coś, czego już pewnie nie pamięta, że używanie węgla nie jest niezgodne z Zielonym Ładem. Teraz może już się do tego nie przyznawać, bo ruszyła machina propagandowa wpajająca, że musimy absolutnie jeszcze bardziej z całego serca i z całych sił zabiegać o eliminację paliw kopalnych z naszego życia, bo one są złe, a także dlatego, bo musimy je częściowo kupować z Rosji. Pozostaje jeszcze tylko czekać na wskazanie nam zalet oszczędnej roślinnej diety. Ceny żywności rosną, portfele chudną, poczekajmy….

                    Piotr10 March 2022

                    Obojętne kto był u władzy czy w opozycji to jedna sitwa.