Prymat następcy św. Piotra, jego misja i posługa, nie podlegają żadnej dyskusji. Należy jednak zreformować wykonywanie tej władzy, która być może nie powinna być już ani absolutna, ani dożywotnia. Pokazał to pontyfikat Franciszka, który wywołał wielki kryzys – uważają autorzy piszący na watykanistycznym włoskim portalu Il Sismografo.
Il Sismografo to portal publikujący ciekawe i nierzadko unikalne informacje z życia Stolicy Apostolskiej. Zamieszcza też liczne komentarze cenionych autorów, zwłaszcza włoskich. Tym razem Il Sismografo opublikował tekst dwóch autorów, którzy woleli pozostać anonimowi. Piszą, że pontyfikat papieża Franciszka pokazał, że sposób sprawowania prymatu św. Piotra wymaga dziś pilnej reformy. Obecna forma sprawowania władzy papieskiej, jest, sądzą” nieodpowiednia, wadliwa i ryzykowna”. Konieczność reformy rządów w Kościele uwydatnił absolutystyczny styl, w jakim włada Franciszek.
„Kryzys poważnie się pogłębić, a ekscesy i arbitralność osiągnęły granice, których nie da się już znieść. To szkodzi zarówno wiarygodności, jak i autorytetowi Stolicy Apostolskiej” – czytamy w Il Sismografo. Jak wskazują autorzy artykułu, temat reformy władzy papieskiej jest niezwykle złożony i delikatny, dlatego zabierając na ten temat głos podkreślają, że „natura i misja następcy św. Piotra, któremu Chrystus powierzył stery swojego Kościoła, nie podlegają dyskusji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziś jednak, kiedy papież ma pod sobą prawie 1,4 mld ludzi, jest niemożliwe, by podejmował każdą decyzję, w dodatku w osnowie wielkiej tajemnicy. Do tego dochodzi poważny problem starości – „naturalnego etapu życia, który osłabia siły fizyczne i psychiczne”. Zdaniem autorów nie ma sensu stawiać tu na obłudę ani tworzyć żadnych fikcji. Pontyfikat Bergoglia pokazał po prostu, że obecna forma papieskich rządów jest nieskuteczna.
„Franciszek swoim sposobem bycia papieżem dał sygnał alarmowy w sprawie przyszłości Kościoła i następnego konklawe” – zauważają. Autorzy zwrócili uwagę, że po Jorge Mario Bergogliu nikt nie spodziewał się progresywnego pontyfikatu – jako argentyński arcybiskup i jako jezuita Bergoglio uchodził za konserwatystę. Okazało się jednak, że jest inaczej. W efekcie Franciszek mimowolnie pokazał konieczność reformy. „Jego specyficzny sposób bycia uwikłał go w bardzo poważne błędy, takie jak brak przejrzystości, autorytarna skrytość, swobodny stosunek do prawdy”.
Według autorów jest absolutnie konieczne, by następca Franciszka był człowiekiem prawa, który będzie zarządzać Kościołem kierując się kategoriami religijnymi i duchownymi. Musi postrzegać realia społeczno-gospodarcze oraz polityczne za pomocą wiary – a nie odwrotnie.
W Polsce mówi się w tym kontekście o „turbopapiestwie”, o czym pisał Tomasz Rowiński w książce pod takim właśnie tytułem. Autor nie formułował wprawdzie postulatów ograniczenia czasowego sprawowania władzy papieskiej, ale wskazywał na postępujący od I Soboru Watykańskiego zdecydowany przerost papieskich kompetencji, w tym sensie, że dziś papieże czują się niekiedy „panami Tradycji”, choć w istocie są – i muszą być – wyłącznie jej sługami.
Źródło: ilsismografo.blogpost.com
Pach