Proces radykalizacji muzułmanów, rekrutacji bojowników ISIS oraz zamachowców uderzających w Europie, samozwańczy Kalifat prowadzi niezwykle profesjonalnie. Walka z tym zjawiskiem to wielkie wyzwanie dla krajów i służb Starego Kontynentu. Jego skala przeraża. Z Polski pochodzić może nawet 40 islamistów służących Państwu Islamskiemu.
Ostatnio media informowały, że Interpol poszukuje jako najgroźniejszego przestępcę 24-letniego Jakuba Jakusa z Sandomierza. Jego przypadek nie jest jednak odosobniony, chociaż szczegóły zaangażowania naszych rodaków w Państwo Islamskie nie są znane.
Wesprzyj nas już teraz!
Dane Europolu oraz ONZ wskazują, że Polaków i osób z Polską powiązanych w szeregach ISIS może być około 40. Dlaczego ludzie wychowani w Europie Środkowej decydują się ryzykować życie za walczącą tysiące kilometrów stąd organizację terrorystyczną?
Zdaniem rozmówcy dziennika „Rzeczpospolita”, działacza społecznego i publicysty z Krakowa, Macieja Wojewódki, fanatyzm religijny nie jest najważniejszym powodem. W grę wchodzić mogą również problemy rodzinne – przekonuje autor e-booka pt. „Dziecko, rodzic i rozwód oraz alienacja rodzicielska”. Wojewódka wnioskował do MSWiA oraz Kancelarii Premiera o szczegółowe badania dotyczące radykalizacji.
Jak zauważa „Rzeczpospolita”, ISIS ma specjalistów od rekrutowania dżihadystów oraz radykalizacji społeczeństw. Działają oni również w internecie, przez co trafiają do ludzi z wielu krajów świata. Proces jest z natury niemoralny, a często fundamentaliści kierują swój przekaz do osób cierpiących.
„Islamiści świadomie wykorzystują osoby cierpiące na depresję czy schizofrenię. Łatwiej do nich dotrzeć, zrobić pranie mózgu i skłonić do przemocy. Podobnie z dziećmi, które też terroryści czynią swym narzędziem” – czytamy.
Dr Krzysztof Liedel z Collegium Civitas uważa, że „w polskich warunkach profilaktyka powinna wyglądać podobnie jak ta w walce z sektami, które w latach 90. były u nas aktywne”. – Mechanizmy radykalizacji, wciągania w struktury organizacji terrorystycznych są niemal identyczne jak w sektach, a jednak ekspansję sekt udało się zatrzymać – zauważył Liedel.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł