„Po ulicach chodzi dziś pół tysiąca zabójców na przepustkach. Prawie co piąty dostaje taką możliwość. To dyrektorzy więzień podejmują decyzje. Czy właściwie?” – pyta na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Łukasz Zboralski.
W tekście zatytułowanym „Zabójcy między nami” publicysta przytacza dane, z których wynika, że każdego roku co najmniej 16 proc. skazanych za „najcięższe przestępstwo, czyli pozbawienie kogoś życia (art. 148 KK)” otrzymuje tzw. przepustkę, czyli możliwość opuszczenia na kilka dni murów zakładu karnego w trakcie odbywania kary.
Wesprzyj nas już teraz!
W roku 2017 z takiej możliwości skorzystało 776 skazanych zabójców i morderców (16,5 proc. wszystkich osadzonych z art. 148 KK), w roku 2016 – 802 (17,2 proc.), w 2015 – 895 (16,5 proc.), w 2014 – 900 (18,9 proc.), w 2013 – 900 (19,2 proc.).
„O tym, kto wyjdzie na przepustkę, decyduje szef zakładu karnego lub aresztu. W przypadku więźniów mogą o to się ubiegać ci – także spośród zabójców – którzy odsiedzieli co najmniej połowę kary i rokują dobrze na przyszłość, czyli że ich resocjalizacja przynosi skutki” – wskazuje Zboralski.
Dodaje, że w przypadku zakładu karnego typu otwartego więźniowi przysługuje jedna przepustka na miesiąc i w sumie może on spędzić poza aresztem 28 dni. Z kolei w przypadku zakładu karnego typu półotwartego przepustka może być udzielona raz na dwa miesiące i łącznie może on przebywać na wolności 14 dni. „Oprócz systemowych przepustek dyrektor zakładu może rozdawać też przepustki w ramach nagrody – nawet na 14 dni jednorazowo” – podkreśla publicysta.
Zboralski przytacza również kilka przykładów „przepustkowiczów”, którzy już nie wrócili do więzienia bądź będąc przez kilka dni poza zakładem karnym dopuścili się kolejnych przestępstw i zbrodni. Oprócz niezwykle bulwersującej sprawy Artura K., który będąc na przepustce, udusił 35-letnią kobietę i jej trzyletniego synka, publicysta przypomniał sprawę Sylwestra Krajewskiego, Doroty Kaźmierskiej, Romana Porady oraz Roberta K., którzy nie wrócili ze swoich przepustek, a nawet dopuścili się kolejnych przestępstw. Co gorsza, część z nich nadal jest poszukiwana.
Zmiany w obowiązujących przepisach zapowiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk chce, aby groźni przestępcy wychodzący na przepustkę lub przerwę w odbywaniu kary byli „objęci systemem monitoringu elektronicznego i by czuwali nad tymi sprawami kuratorzy sądowi”.
Źródło: „Do Rzeczy”
TK