Porozumienie zawarte między Unią Europejską a Turcją miało pozwolić na szybkie rozładowanie greckich obozów dla uchodźców. Nic z tego: imigranci znaleźli nowy sposób, który praktycznie blokuje wykonywanie umowy.
W miniony poniedziałek z Grecji do Turcji wypłynęły pierwsze statki załadowane nielegalnymi imigrantami. Niemieckie media natychmiast odtrąbiły sukces planu Angeli Merkel, jak się okazało – zdecydowanie przedwcześnie. Imigranci znaleźli bowiem nowy sposób, który całkowicie niemal blokuje ich transport.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze niedawno przybywający do Grecji uchodźcy nie składali wniosków o azyl, czekając, aż dostaną się najpierw do Europy Zachodniej lub Północnej. Teraz, wobec grożącej im deportacji do Turcji, wnioski składają od razu w Grecji. Tymczasem służby są w stanie rozpatrzyć najwyżej kilkadziesiąt takich wniosków dziennie. To sprawia, że większość imigrantów może liczyć na wielomiesięczny pobyt na terenie Unii Europejskiej, spokojnie oczekując na rozwój sytuacji.
Greckie obozy są obecnie przepełnione. Tylko na Lesbos przebywa około 3500 imigrantów, których ze względu na złożone przez nich wnioski azylowe nie można przetransportować do Turcji. Według oceny jednej z agend ONZ potrwa przynajmniej kilka miesięcy, zanim rozpatrzone zostaną wnioski wszystkich osób przebywających na terenie Grecji w tym momencie. Tymczasem każdego dnia napływają nowi uchodźcy.
Na tym jednak nie koniec. Każdy imigrant ma prawo do złożenia odwołania od negatywnie rozpatrzonego wniosku o azyl. Każde odwołanie musi trafić przed sąd w Atenach, co sprawia, że odesłanie imigrantów będzie przeciągać się jeszcze bardziej. Trudno ocenić, jak w takich warunkach prawnych będzie można realizować porozumienie zawarte z Turcją. Nie wiedzą tego sami Grecy, którzy planują zawiesić na dwa tygodnie procedurę transportowania imigrantów, by zastanowić się nad problemem.
W całej Grecji koczuje obecnie ponad 50 tysięcy nielegalnych imigrantów oczekujących na ponowne otwarcie granicy z Macedonią, którą planowali pierwotnie ruszyć w kierunku Niemiec. Uchodźcy rozbijają dzikie obozowiska. Największe z nich utworzyli w ateńskim porcie Pireus, skąd pod groźbą użycia przemocy próbuje wyrzucić ich armia. Małe grupy imigrantów próbowały usadowić się także przed siedzibą greckiego parlamentu.
Pach
Źródło: Zeit Online