W chorwackiej miejscowości Slunj postrach sieją duże grupy imigrantów. Kręcą się zarówno po mieście jak i po okolicznych wsiach, a mieszkańcy czują się zagrożeni. Według służb Chorwacja ma coraz większy problem z nielegalną migracją.
„Poczucie zagrożenia wśród mieszkańców Slunja jest wielkie, ogromne grupy migrantów kręcą się po okolicznych wioskach, parkach, alejach. Wszyscy – i ja jako burmistrz miasta – martwimy się też z tego powodu, że okolica utrzymuje się z turystyki” – powiedziała Mirjana Puszkarić, burmistrz Slunja, cytowana w czwartek przez dziennik „Jutarnji list”.
Zoran Niczeno, komendant chorwackiej straży granicznej, przyznał, że kraj znajduje się „w stale pogarszającej się od 2016 roku sytuacji”. Zaznaczył, że służby schwytały w tym roku ponad 850 przemytników – 50 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Wesprzyj nas już teraz!
„Żeby rozwiązać problem migrantów, usunąć ich ze Slunja i zgromadzić w miejscu, gdzie mogą oczekiwać zakończenia procedur, musimy zbudować centrum – po rozważeniu wielu potencjalnych lokalizacji jedyną dostępną jest ta w gminie Krnjak. Znajduje się daleko od jakichkolwiek terenów mieszkalnych” – poinformował Niczeno.
Dejan Mihajlović z Karlovaczkiej żupanii, na terenie której utworzony ma zostać obóz dla imigrantów, zaznaczył z kolei, że lokalizacja ta nie jest wcale tak odizolowana od mieszkańców, jak przedstawiają to władze centralne Chorwacji. „Znajduje się 500 metrów od pierwszych domów, jest jednak zakryta lasem, więc może w pewnym sensie zmniejszyć poczucie zagrożenia” – wskazał.
„Sam byłem uchodźcą i oczywiście żal mi tych ludzi, ale nie ulega wątpliwości, że nie czujemy się obecnie bezpiecznie” – powiedział bałkańskiej redakcji telewizji Al-Dżazaira Goran Biżić, mieszkaniec gminy Krnjak.
Planowane centrum – które ma powstać z opuszczonych obiektów wojskowych – przyjmie ok. 500 migrantów.
Źródło: PAP