Zero imigrantów w Calais. Taki był cel działań rządu kiedy likwidowano tzw. dżunglę w październiku 2016 roku. Rozlokowano wtedy na terytorium całej Francji, często w pośpiesznie tworzonych ośrodkach, 10 tys. nielegalnych imigrantów, w tym 1900 nieletnich. Okazuje się, że ulga jakiej doznali mieszkańcy Calais po zamknięciu „dżungli” trwała bardzo krótko.
Okazuje się, że brak imigrantów nie był na rękę działającym tam stowarzyszeniom humanitarnym, które straciły możliwości prowadzenia swoich dotychczasowych akcji, tracąc jednocześnie szanse na dofinansowanie z budżetu państwa i środków samorządowych. Po krótkim okresie, nielegalni imigranci znowu zaczęli napływać do Calais, licząc wciąż na dostanie się tędy do Wielkiej Brytanii. Stowarzyszenia humanitarne takie jak Auberge des Migrants, Care4Calais, Help Refugees, Utopia 56, Secours Catholique i nne, zaczęły głośno alarmować w mediach o dużym napływie imigrantów w okolicach portu, uzasadniając konieczność tam swojej obecności.
Wesprzyj nas już teraz!
Na początku stycznia 2017 roku zawodowy związek policyjny Alliance, oceniał, że codziennie docierało do Calais około 60 imigrantów i już wtedy zidentyfikowano 1500 obcokrajowców przebywających w porcie i w tunelu Kanału La Manche.
Kiedy napływ nowych imigrantów coraz bardziej niepokoi mieszkańców Calais, stowarzyszenia humanitarne oczekują na nich z otwartymi rękami na miejscowym dworcu, nie przejmując się przebywającymi tam francuskimi i europejskimi bezdomnymi. Co więcej, aktywiści tych stowarzyszeń otwarcie deklarują, że często przyjmują imigrantów do swoich domów. W dzienniku La Voix du Nord, niejaki Laurent Maameri deklarował: „Policja wie, ale nie jest przestępstwem niesienie pomocy osobom słabym”. Rzeczywiście, socjalistyczny rząd zmodyfikował prawo i pomoc ludziom niemającym stałej karty pobytu nie jest już przestępstwem.
Stowarzyszenia widząc panującą obojętność władz stają się coraz bardziej aktywne. Na początku lutego, Secours Catholique naciskała skutecznie, by zainstalować prysznice dla imigrantów na terenie usytuowanym w centrum dzielnicy mieszkalnej. Ta sama asocjacja zajmuje się nielegalnym umieszczaniem imigrantów w konstrukcjach modułowych wypożyczonych od merostwa Calais. Wprowadzone w błąd merostwo zablokowało dostęp do tych instalacji, ale musiało ustąpić po decyzji Trybunału Administracyjnego.
Historia zdaje się powtarzać. Państwo zwiększa siły policyjne. 450 funkcjonariuszy specjalnych jednostek CRS, przeznaczonych do tłumienie rozruchów i policji ochrony granic (PAF) zatrzymują, legitymują i przepytują imigrantów, ale większości z nich udaje się umknąć stróżom porządku. Akcje policji oburzają departamentalnego przewodniczącego Secours Catholique, Didier Degremont’a, który złożył skargę do Jacquesa Toubon, Obrońcy Praw, zastawiając się „koniecznością pomocy samotnym nieletnim”.
Obecnie w Calais jest od 300 do 400 nielegalnych imigrantów (100 do 150 według prefektury). Coraz częściej notuje się przypadki niszczenia i siłowego wchodzenia do ciężarówek udających się do Wielkiej Brytanii. Od 30 do 40 cudzoziemców buszuje po porcie. Napięcie jakie ma miejsce sprawiło, że firma zarządzająca autostradami (SANEF) i prefektura Pas-de-de-Calais postanowiły zamknąć 4 parkingi na autostradzie A16 i A26.
Franciszek L. Ćwik