16 lutego 2021

„In vitro dla wszystkich” budzi niechęć Francuzów. A lewica forsuje jeszcze „wzmocnienie aborcji”

(fot. Wikipedia)

17 lutego zbiera się we Francji wspólna komisja obydwu izb parlamentu, by uzgodnić przyszłość tzw. ustawy bioetycznej. Pracuje w niej po 7 deputowanych i senatorów. Przypomnijmy, że Senat wykreślił z niej „sztandarowy” pomysł udostępnienia zapłodnienia in vitro dla „wszystkich kobiet”, co z góry pozbawiało wiele dzieci ojcostwa. Komisja ma znaleźć „kompromis”, ale wiele osób liczy, że projekt po prostu zostanie zawieszony. 18 lutego Senat zajmie się „drugim czytaniem” ustawy.

 

Zawieszenia ustawy chce duża większość Francuzów. Opublikowane przez dziennik „La Croix” wyniki ankiety IFOP pokazują, że 70% Francuzów nie chce, aby prace nad ustawą były kontynuowane w jej obecnym kształcie. Ponad jedna trzecia (37%) chce odrzucenia go w całości. Kolejna 1/3 Francuzów chce zaś wykreślenia najbardziej kontrowersyjnych zapisów, w tym zapłodnienia in vitro dla kobiet samotnych i par lesbijek. I tylko 30% chce, by prace nad projektem prawa bioetycznego były kontynuowane zgodnie z „postępowymi” propozycjami rządu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z sondażu wynika, że ankietowani mają dość wykorzystywania czasu pandemii do wprowadzania kontrowersyjnych projektów ideologicznych i demolowania tradycyjnej rodziny. Z przeprowadzonego badania wynika, że ​​69% Francuzów uważa, że ​​w obecnym, bardzo szczególnym kontekście pandemicznym, powinny zostać zawieszone prace nad ustawami, co do których nie ma zgody wśród parlamentarzystów.

 

Możliwe są tu różne scenariusze. Jednak przeforsowanie ustawy wbrew opinii większości nie musi być dla rządu i prezydenta wygodne. Wybory wszak są już niedaleko i tworzenie frontów walki nie musi być korzystne. Rząd ma w izbie niższej większość i mógłby swoje zapisy przeforsować wbrew Senatowi. Wydaje się, że będzie jednak szukał jakiegoś „kompromisu”. Być może poświęcą np. punkt zakładający pokrywanie zapłodnienia „in vitro dla wszystkich” z ubezpieczeń społecznych. 

 

Tymczasem na horyzoncie pojawia się ustawa jeszcze groźniejsza wprowadzana boczną furtką. Zgromadzenie Narodowe będzie głosowało w czwartek 18 lutego nad „wzmocnieniem prawa do aborcji”. Zakłada ona kilka „udogodnień” w zabijaniu dzieci nienarodzonych i też powołuje się na… pandemię, która ma aborcję kobietom utrudniać.

 

W parlamencie znalazła się propozycja, która wydłuża termin wykonywania aborcji na żądanie do 16. tygodnia ciąży (4 miesięczne dziecko!). Na tym etapie rozwoju ciało dziecka trzeba miażdżyć przed wyjęciem z łona matki. Ustawa znosi także klauzulę sumienia dla lekarzy, położnych i pielęgniarek. Eliminuje tzw. „czas refleksji”, czyli okres dla kobiety na zastanowienie się przed podjęciem nieodwracalnej decyzji o zabiciu dziecka. Chce też wprowadzić sankcje np. za odmowę ze względu na konflikt sumienia sprzedaży lub podania „pigułki dzień po”.

 

Takie rozwiązania wprowadziła pod obrady w trybie nadzwyczajnym grupa parlamentarna socjalistów i Zielonych. Organizacje obrony życia poczętego zareagowały wezwaniem do nacisku na swoich deputowanych. Rozwiązania takie spotykają się też ze sprzeciwem lekarzy, m.in. związku ginekologów (CNGOF). Chcą zwłaszcza zachować „klauzulę sumienia”.

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 405 833 zł cel: 500 000 zł
81%
wybierz kwotę:
Wspieram