Miażdżące zwycięstwo premiera Narendry Modiego w wyborach parlamentarnych w Indiach budzi poważne obawy przedstawicieli tamtejszych chrześcijan. W kampanii szef rządu stawiał bowiem na budowanie tożsamości narodowej na bazie religii i nawoływał do budowania państwa wyłącznie dla wyznawców hinduizmu.
Kampanię wyborczą naznaczyła fala antychrześcijańskich wystąpień. Doszło również do ataków na wspólnoty muzułmańskie. W wielu miejscach odbyły się pokazowe akcje „nawracania na religię ojców”. Obserwatorzy podkreślają, że minione pięć lat rządów premiera Modiego, związanego z Nacjonalistyczną Partią Ludową, znacznie pogorszyło relacje międzyreligijne w tym kraju, a kolejna kadencja nie zapowiada nic dobrego. Świadczą o tym ostatnie ataki na wyznawców Chrystusa. Do jednego z nich doszło w stanie Chhattisgarh, gdzie 300 hinduistycznych radykałów siłą chciało zmusić chrześcijan z wioski Bodiguda do wyrzeczenia się wiary. Gdy odmówili całe rodziny zostały pobite, ich domy najpierw splądrowane, a następnie zniszczone. Policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia o ataku.
Wesprzyj nas już teraz!
Duże obawy budzi też wyborcza zapowiedź Modiego, że zablokuje wszelkie finansowanie z zagranicy organizacji społecznych i pomocowych należących do mniejszości religijnych. W praktyce może to oznaczać kompletny paraliż przedszkoli, szkół, przychodni zdrowia i leprozoriów prowadzonych przez katolików i protestantów. Promując ideologię hindutwy (Indie tylko dla wyznawców hinduizmu) premier Modi podsyca nienawiść religijną, a chrześcijan i muzułmanów prezentuje jako ludzi gorszego gatunku. Za jego rządów Indie stają się państwem stawiającym coraz bardziej na hinduistyczną tożsamość narodową.
Według monitorującej sytuację chrześcijan na świecie organizacji Open Doors, Indie znajdują się na 10 miejscu wśród krajów, gdzie najbardziej łamana jest wolność religijna i deptana wolność sumienia.
Źródło: KAI/vaticannews.va
RoM