Przedstawiciele indonezyjskiej armii informują, że komórki Państwa Islamskiego działają już niemal na terytorium całej Indonezji. Wzrostowi aktywności IS towarzyszy eskalacja antychrześcijańskich nastrojów.
– Na szczęście – mówi głównodowodzący Siłami Zbrojnymi Indonezji Gatot Nurmantyo – część to tzw. komórki uśpione. Wojskowi obawiają się jednak, że bliskość filipińskiego miasta Marawi, w 1/5 opanowanego przez dżihadystów, może je ożywić wraz z tysiącami zwolenników Państwa Islamskiego w Indonezji. Jedynym wyjątkiem, gdzie dziś w Indonezji większość mieszkańców stanowią chrześcijanie to prowincja Papua (chrześcijanie stanowią tam ponad 83 proc. mieszkańców).
Wesprzyj nas już teraz!
Aktywizacji komórek Państwa Islamskiego w Indonezji towarzyszy wzrost nastrojów antychrześcijańskich. Niedawno w samej Dżakarcie lokalna Unia Muzułmańska protestowała przeciwko otwarciu kościoła Św. Klary. Protesty doprowadziły do rychłego zamknięcia świątyni – wojujący islamiści indonezyjscy otoczyli kościół, przejęli go siłą i usunęli symbole święte, w tym krzyż. Inne przykłady prześladowania chrześcijan w Indonezji można mnożyć.
Niepokój indonezyjskiej armii wynika także z faktu, że w ostatnim czasie w całej Azji Południowo-Wschodniej przybywa zwolenników Państwa Islamskiego. I to w takich sferach życia, w których najmniej moglibyśmy się tego spodziewać. Kilka dni temu policja w sąsiednim Singapurze poinformowała, że zatrzymano… opiekunkę do dzieci, która nosiła się z zamiarem wyjazdu na Bliski Wschód walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. To pierwszy taki przypadek w Singapurze, w kraju, którego 14 proc mieszkańców to muzułmanie.
Źródło: lenta.ru/dnevnik.bg
ChS