Powszechny wstrząs, oburzenie i protesty wywołała w społeczeństwie indonezyjskim wiadomość o ścięciu w więzieniu w Arabii Saudyjskiej ich rodaczki. Jest to drugi taki przypadek w ciągu niespełna tygodnia. Obrońcy praw człowieka i stowarzyszenia pracujące z migrantami zażądały od prezydenta Joko „Jokowi” Widodo podjęcia natychmiastowych działań dla obrony zdrowia i życia emigrantów indonezyjskich pracujących za granicą. W Arabii Saudyjskiej mieszka obecnie co najmniej 1,2 mln obywateli indonezyjskich, z których 70 proc. pracuje jako służące i pomoce domowe.
16 kwietnia rano została ścięta Karni binti Medi Tarsim pochodząca z miasteczka Brebes na środkowej Jawie. W 2013 stanęła ona przed sądem saudyjskim oskarżona o to, że rok wcześniej zabiła zaledwie 4-letniego synka swej pracodawczyni. Po ponad półtorarocznym pobycie w więzieniu wykonano na niej wyrok śmierci, nie powiadamiając o tym wcześniej władz indonezyjskich. Fakt ten, podobnie jak samo zabicie kobiety wywołały ogromny szok i żal w całym kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej, 14 kwietnia, śmierć poniosła Siti Zaenab binti Dhuri Rupa pochodząca z Bangkalan (wyspa Madura w prowincji Jawa Wschodnia). Pracowała tam wiele lat jako pomoc domowa a do więzienia trafiła za to, że w 1999 zabiła swą pracodawczynię Nurah binti Abdullah Duham al-Maruba. Również w tym wypadku władze w Rijadzie nie powiadomiły wcześniej rządu w Dżakarcie o wyroku i uczyniły to dopiero po wykonaniu go.
Społeczeństwo jest wzburzone i domaga się od władz swego kraju zapewnienia sprawiedliwości i przestrzegania praw swych rodaków za granicą. Ostry protest wyraziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Indonezji. „Mamy do czynienia z bolesnym postępowaniem, które rani nas jako naród indonezyjski” – powiedział dziennikarzom dyrektor wykonawczy Ośrodka Opieki nad Migrantami w Dżakarcie Anis Hidayah. Dodał, że „rząd saudyjski jest rzeczywiście brutalny zabijając po kolei dwie robotnice-migrantki”.
Pierwszą Indonezyjkę skazano w Arabii Saudyjskiej na śmierć w 2001, a wyrok wykonano w 2013, gdy syn zabitej przez nią kobiety odrzucił prośbę o przebaczenie a także ofiarowane mu pieniądze tytułem „odszkodowania” (tj. jako „cenę krwi”). Władze w Dżakarcie podejmowały wszelkie wysiłki, aby uratować życie swej obywatelki, ale na próżno.
W czerwcu 2011 ścięto inną Indonezyjkę – Ruyati binti Saboti Sarunę, skazaną za zabójstwo. Jej śmierć wywołała falę gwałtownych polemik na wyspach m.in. z powodu braku reakcji ze strony ówczesnego prezydenta kraju Susilo Bambanga Yudhoyono i nieuprzedzenia władz w Dżakarcie przez Rijad o planowanej egzekucji.
Odmienny jest natomiast przypadek 40-letniej Satinah binti Djumadi, którą także Saudyjczycy skazali na śmierć za zabicie w 2007 jej pracodawczyni za złe traktowanie jej i kradzież 10 tys. dolarów. W tym wypadku błyskawiczna interwencja prezydenta Yudhoyono i zapłacenie odpowiedniej sumy (zwanej „Blood Money” – krwawe pieniądze) pozwoliły ocalić życie skazanej.
Ocenia się, że w Arabii Saudyjskiej mieszka obecnie co najmniej 1,2 mln obywateli indonezyjskich, z których 70 proc. pracuje jako służące i pomoce domowe. W tym gronie jest 36 osób skazanych na karę śmierci i oczekujących na wykonanie jej. W królestwie saudyjskim obowiązuje bardzo surowa wersja szariatu (prawa koranicznego), przewidujący karę śmierci za takie czyny jak gwałt, zabójstwo drugiej osoby, apostazja (wyrzeczenie się wiary – islamu), porwanie zbrojne i handel narkotykami.
Źródło: KAI
ged