Przed dwoma dniami w mediach pojawiła się informacja, jakoby odnaleziona została tzw. białoruska lista katyńska. Już dziś wiadomo, że to nieprawda. Dokument, o którym mówiono, że jest listą białoruską, znany jest od lat. Nazwiska ponad 1900 nazwisk Polaków odnalazła w Rosyjskim Archiwum Państwowym prof. Natalia Lebiediewa. Są to materiały z ewidencji sowieckiej 15. Brygady Wojsk Konwojowych stacjonującej w 1940 r. na Białorusi i przewożącej „szczególnie niebezpiecznych” więźniów.
Zdaniem Lebiediewej, rosyjskiej historyczki, na podstawie odnalezionych przez nią dokumentów, można sporządzić listę Polaków ze wschodnich województw II RP, którzy zostali rozstrzelani wiosną i latem 1940 r. w więzieniu NKWD w Mińsku.
Wesprzyj nas już teraz!
Historycy uważają jednak, że to nie jest lista białoruska. – Z pewnością są w wykazie osoby z listy białoruskiej, ale to trzeba zweryfikować – mówi prof. Wojciech Materski z PAN. Co więcej, jeśli taka lista powstałaby, krewni ofiar NKWD mogliby domagać się od Rosji nowego, poszerzonego śledztwa katyńskiego, bo dotychczasowe osób z tej listy nie obejmowało.
Źródło: rp.pl
pam