Prorosyjscy separatyście ze wschodniej Ukrainy oświadczyli we wtorek, że proklamują nowe państwo – Małorosję. Ma ono obejmować nie tylko tereny przez nich kontrolowane, ale także resztę Ukrainy. Do decyzji odniósł się już rzecznik Kremla.
„My, przedstawiciele dawnych regionów Ukrainy, informujemy o powołaniu nowego państwa, które jest następcą prawnym Ukrainy. Uzgodniliśmy, że nowe państwo będzie się nazywało Małorosja, gdyż nazwa Ukraina sama się zdyskredytowała” – napisano w akcie założycielskim.
Wesprzyj nas już teraz!
Lider Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko zapowiedział, że separatyści z Doniecka i Ługańska, a także przedstawiciele innych ukraińskich regionów, z wyłączeniem Krymu, utworzą nowe federacyjne państwo, które będzie mieć na celu położenie kresu wojnie domowej i uniknięcie nowych ofiar.
Według aktu założycielskiego stolicą nowego państwa miałby być Donieck, a Kijów ma zachować status centrum historyczno-kulturalnego. Konstytucja nowego państwa, która jest opracowywana, ma zostać poddana referendum. Zacharczenko oznajmił też, że niezbędne będzie wprowadzenie stanu wyjątkowego na trzy lata.
Od inicjatywy odcięły się władze Ługańskiej Republiki Ludowej. Jej przedstawiciele oznajmili również, że projekt utworzenia Małorosji nie był z nimi konsultowany.
Ogłoszenie przez separatystów w Doniecku nowego państwa skomentował Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla powiedział, że pozostawia temat proklamowania Małorosji bez komentarza, jednak – jak dodał – temat ten „podlega refleksji i analizie”.
– Strona rosyjska podtrzymuje swoje zaangażowanie na rzecz porozumień mińskich, pozostałych spraw na razie nie komentujemy – dodał Pieskow. I zapewnił jednocześnie, że deklaracja, z jaką wystąpił przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko, jest „osobistą inicjatywą” tego ostatniego.
Źródło: dziennik.pl/wp.pl
luk