We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż niezgodne z konstytucją są przepisy, które w 2011 roku zmusiły do rozwiązania umowy o pracę tych pracowników, którzy już wcześniej nabyli prawo do emerytury.
Wniosek w tej sprawie złożyła grupa senatorów PiS. Dotyczył on ustawy z 16 grudnia 2010, która przywróciła od 1 stycznia 2011 r. zasadę, zgodnie z którą aby uzyskać prawo do emerytury, trzeba się zwolnić z pracy, przynajmniej na jeden dzień. W przeciwnym razie emerytom kontynuującym zatrudnienie grozi zawieszenie prawa do emerytury.
Wesprzyj nas już teraz!
Zastrzeżenia senatorów budził przepis, który nałożył nowy wymóg także na tych pracowników, którzy nabyli prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów, bez konieczności rezygnacji z zatrudnienia. Taką możliwość dawały przepisy obowiązujące przed 2011 r.
We wniosku do Trybunału senatorowie napisali, że ich zdaniem art. 6 nowelizacji w zakresie, w jakim dotyczy osób, które nabyły prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów, jest niezgodny z konstytucją oraz, choć ten argument powinien być dla wnioskodawców wystarczający, protokołem dodatkowym do europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Inna sprawa, iż senatorowie słusznie stwierdzili, że „ingerencja państwa w istniejący stan majątkowy dziesiątek tysięcy emerytów, a więc w prawa słusznie im należące, nie znajduje żadnego usprawiedliwienia”.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz w opinii przedstawionej Trybunałowi przekonywał ze swej strony, że nowela jest zgodna z konstytucją. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak (przy dwóch zdaniach odrębnych), że rację mieli senatorowie. Sporny przepis jest wedle sędziów niezgodny z konstytucją, ponieważ narusza zasadę zaufania do państwa i stanowionego prawa.
Wyrok wyrokiem, satysfakcja jest, ale dla przykładu, w Stanach Zjednoczonych, wedle wrześniowego sondażu, już tylko 40 procent ankietowanych wierzy, że państwowy system Social Security wypłaci im wszystkie należne pieniądze, zaś 26 proc. wprost wyraża opinię, iż nie dostaną po prostu nic. Ciekawe, jak to wygląda w Polsce. Cóż bowiem przyjdzie ludziom, jeśli ten sam Trybunał za jakiś czas wyda wyrok, że niewypłacanie emerytur jest niezgodne ze wszystkimi możliwymi aktami prawnymi, a „państwo” rozłoży ręce i powie – a z czego mam wypłacać?
Źródło: biznes.pl
Piotr Toboła