Komisja Europejska będzie musiała odpowiedzieć na pytania dotyczące Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Jeden z nas”, którą odrzuciła 28 maja br., lekceważąc głos niemal 2 milionów Europejczyków – informuje „Nasz Dziennik”. Odpowiedź Komisji Europejskiej na zadane pytania powinna być opublikowana na kolejnej sesji Parlamentu Europejskiego, czyli za dwa tygodnie.
Obrońcy życia zrzeszeni w Europejskiej Federacji Ruchów Obrony Życia „Jeden z Nas” nie dają za wygraną. Dzisiaj nowo wybrani eurodeputowani popierający inicjatywę „Jeden z nas” złożyli w Komisji Europejskiej pisemne pytania dotyczące decyzji sprzed miesiąca. Jak informuje Jakub Bałtroszewicz, po. sekretarza generalnego Europejskiej Federacji „Jeden z nas”, pytania zostały złożone w trybie pilnym do Komisji Europejskiej i mogą się one stać podstawą do sformułowania odwołania od negatywnej decyzji KE z 28 maja br.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytania, na jakie będzie musiała odpowiedzieć komisja, dotyczą interpretacji artykułu 10 (1) (c) Rozporządzenia 211/2011 i brzmią następująco: „Jakim standardom powinien odpowiadać komunikat, który Komisja zobowiązana jest wydać zgodnie z tym przepisem (tj. czy obowiązek Komisji ogranicza się tylko do opublikowania komunikatu z treścią postanowienia, czy też powinna wskazać transparentne, logiczne i rozstrzygające przesłanki, na których postanowienie to zostało oparte)?, Czy Komisja uznaje komunikaty wydane zgodnie z art. 10 (1) (c) Rozporządzenia 211/2011 za podlegające kontroli sądowej (np. wówczas gdy Komisja, pomimo poparcia inicjatywy przez ponad 1 milion obywateli, nie podejmuje prac legislacyjnych)?, Czy uważa, że Komisja jest uprawniona do podjęcia decyzji o odmowie podjęcia działań w sprawie skutecznie przeprowadzonej inicjatywy obywatelskiej wyłącznie ze względu na niechęć żywioną względem celów inicjatywy albo jej organizatorów? oraz Czy Komisja uważa, że taka odmowa musi być oparta na bardziej obiektywnych podstawach?”.
– Bardzo ważnym pytaniem jest to dotyczące możliwości odwołania się od decyzji KE i jeśli okaże się, że instytucja nie przewiduje takiego odwołania, to jednoznacznie dowiedzie, że narzędzie Europejskiej Inicjatyw Europejskiej jest farsą – mówi Bałtroszewicz, podkreślając jednocześnie, że brak możliwości odwołania będzie jasnym sygnałem dla obecnego Parlamentu Europejskiego, by zmienić to narzędzie.
Źródło: naszdziennik.pl
pam