Przewodniczący Stowarzyszenia Dziennikarzy Białoruskich w Polsce i Radny Bielska Podlaskiego Tomasz Sulima napisał 12 stycznia na Facebooku, że legendarna sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, Danuta „Inka” Siedzikówna „dla prawosławnych pozostanie symbolem pogromów, rabunków i zbrodni polskiego podziemia”. Prokuratura Białystok – Południe odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie.
„Deklaruj przygotowanie kalendarza imprez miasta na rok 2016, który przypomni o przeszłości, wielokulturowości, wielowyznaniowości Białegostoku. (…) Ogłoś najważniejszymi wydarzeniami (…) 70. Rocznicę śmierci Danuty Siedzikówny „Inki”, która dla prawosławnych pozostanie symbolem pogromów, rabunków i zbrodni polskiego podziemia” – stwierdził 12 stycznia na Facebooku białoruski aktywista Tomasz Sulima. W tym samym kontekście miał on również zastrzeżenia do uroczystego obchodzenia 1050. rocznicy chrztu Polski oraz 25. rocznicy wizyty papieża Jana Pawła II w Białymstoku.
Wesprzyj nas już teraz!
Białostocką prokuraturę o wpisie Tomasza Sulimy zawiadomił Bogusław Łabędzki, prezes Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny „Inki”.
„Sugerowanie w cytowanej wypowiedzi jakoby Danuta Siedzikówna uczestniczyła w pogromach, rabunkach i zbrodniach albo, że może być z takimi wydarzeniami na zasadzie symbolu utożsamiana nie znajduje potwierdzenia w faktach historycznych. Postać Inki jest natomiast dla wielu środowisk w Polsce i za granicą wzorcem do naśladowania czego wyrazem są kolejne szkoły i drużyny harcerskie przyjmujące młodą sanitariuszkę jako swoją patronkę. Natomiast słowa: zachowałam się jak trzeba stanowią często skrót ich programu wychowawczego. Stąd też uzasadniona jest konieczność prawnej ochrony dobrego imienia Danuty Heleny Siedzikówny” – napisał w uzasadnieniu zawiadomienia Bogusław Łabędzki, wnosząc o powołanie na świadków dwóch pracowników IPN zajmujących się postacią „Inki” oraz 5. Wileńskiej Brygady AK.
29 lutego Prokuratura Białystok – Południe odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie znieważenia narodu polskiego oraz zniesławienia „Inki”, dając w ten sposób przyzwolenie na tego typu wątpliwe wpisy.
– Myślę, że decyzja prokuratury i droga jaką zawiadomienie odbyło (trzy prokuratury) jest wynikiem przyzwolenia środowisku białorusko-lewicowemu, które już ma miejsce. Dzieki temu mamy do czynienia ze stałym szkalowaniem nie tylko Żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego, ale także całej tradycji polskiej na tym terenie. Ostatnie wydarzenia dodaja tylko animuszu działaczom. I w taką rzeczywistość wpisuje się ta decyzja – skomentował całą sprawę w rozmowie z Portalem PCh24.pl Bogusław Łabędzki, prezes Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty Siedzikówny „Inki” i organizator Podlaskiego Rajdu Śladami Żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK.
– Nad działaniem prawnym zastanawiają sie obecnie prawnicy. Na razie nie mam uzasadnienia podjetej decyzji co zdecydowanie ogranicza decyzje. Natomiast bulwersuje mnie zawarte w treści zawiadomienia stwierdzenie o prowadzonym przez zamordowaną 28 sieprnia 1946 Danutę Helenę Siedzik portalu. To zakrawa na kpinę. Także z powagi instytucji jaką jest prokuratura. Wydaje mi się, że to działanie powinno zostać wyjaśnione przez Ministra Sprawiedliwości. Licze na popracie opinii publicznej w tym zakresie – dodał Bogusław Łabędzki rozważając możliwe do podjęcia w przyszłości kroki prawne.
Michał Wałach