Donald Tusk pryncypialnie zapowiedział, że afera, która wybuchła w związku z działalnością firmy Amber Gold, musi zostać wyjaśniona do końca. Dodał też, że każdy, niezależnie od pełnionej funkcji, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Mając jednak w pamięci choćby nagłe i „niezrozumiałe” oświadczenie premiera o rezygnacji ze startowania w wyborach prezydenckich, można nabrać wątpliwości, czy i tę zapowiedź ukarania winnych należy traktować poważnie.
– Główny podejrzany w tej sprawie jest w areszcie, a prokuratura prowadzi dochodzenie, niczego nie da się więc zamieść pod dywan – powiedział premier. Czego zatem chcieć więcej? Ewentualne powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie Amber Gold Donald Tusk określił mianem „ciekawego spektaklu”. Podobnie, „powinność swej służby zrozumiał” minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, który stwierdził, że powołanie takiej komisji nie jest potrzebne i nic nie wyjaśni.
Wesprzyj nas już teraz!
Czyżby? Piotr Lisiewicz w swym niedawnym artykule przywołał wydarzenia sprzed kilku lat, o których informował również „Wprost”. Na jednym z przyjęć u Lecha Wałęsy zgromadziło się ciekawe towarzystwo: lider opozycji, Donald Tusk oraz Marius O., którego osoba jest ostatnio kojarzona właśnie z Amber Gold. „Wprost” napisał, że przyjaciele tego ostatniego to „znani trójmiejscy gangsterzy, jak Jan P. ksywa Tygrys i nieżyjący Nikodem S. ps. Nikoś”. Uczestnikiem imprezy był również prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy Włodzimierz Machczyński, który według Marcina P. zachęcał go do zatrudnienia Michała Tuska. Do grona „szarych eminencji” należy również Michał Antoniszyn, właściciel istniejącego niegdyś lokalu „Maxim” oraz lokalnego pisma „Twój wieczór”, wychwalającego ostatnimi laty Tuska i jego ekipę. Z kolei prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, w przeszłości skarbnik pomorskiej Platformy Obywatelskiej, zasiada obecnie w radzie nadzorczej Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, który zatrudnił Michała Tuska. W 2004 r., gdy asystentem Karnowskiego był Wojciech Chmielecki, Sopot organizował konkurs na wynajem plaży. W komisji zasiadał m.in. Chmielecki. Na jeden z odcinków plaży wpłynęła tylko jedna oferta, od Fundacji Żeglarskiej, w której władzach, jak pisała lokalna prasa, zasiadał… Wojciech Chmielecki. Fundacja wygrała, rzecz jasna, przetarg, ale zamiast popularyzacji żeglarstwa, stanęła tam potężna dyskoteka. Co więcej, prezydentem Gdańska jest obecnie związany z PO Paweł Adamowicz. Jego rzecznikiem jest Antoni Pawlak, który był redaktorem naczelnym działu książkowego firmy Tower Press w czasie, gdy wyszło na jaw, że jej właściciel, Edwin Myszk, był donosicielem SB wśród trójmiejskiej opozycji.
To tylko zapewne wierzchołek góry lodowej, której ujawnienia wielu obawia się, jak ognia. Powyższe, podejrzane interesy i podejrzane znajomości sprawiają, że do Donalda Tuska i jego zapowiedzi ścigania winnych wyśmienicie pasują słowa z nieśmiertelnego Towarzysza Szmaciaka, napisanego przez Janusza Szpotańskiego: „W tropieniu przestępstw gospodarczych taki go ogarnął zapał, że się dopiero opamiętał, gdy się za własną rękę złapał”.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.niezależna.pl