Od zakończeniu „zimnej wojny” kraje europejskie znacznie zmniejszyły wydatki na obronę, a Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) nie była specjalnie zainteresowana wzmacnianiem obronności Europy Wschodniej. Od dwóch lat – chociaż z oporami – podejmowane są inicjatywy, które tę sytuację mają zmienić.
Sojusz po rozpadzie ZSRR zaniedbał kwestie bezpieczeństwa na wschodniej flance, chętnie za to angażował się w odległe konflikty, np. w wojnę w Afganistanie. Były ambasador brytyjski na Łotwie Ian Bond, ambasador UE w Armenii i Gruzji Denis Corby, a także amerykański ambasador w Kazachstanie i Gruzji William Courtney i ambasador USA na Białorusi Kenneth Yalowitz dwa lata temu przekonywali, że Sojusz Północnoatlantycki musi pilnie nakreślić odważniejszą wizję obrony krajów Europy Wschodniej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak na razie w celu poprawienia bezpieczeństwa kierownictwo NATO proponuje państwom członkowskim znaczne zwiększenie wydatków na własną obronę, podjęcie działań zmierzających do budowy „inteligentnej obrony” (zintegrowanie istniejących systemów tarczy antyrakietowej, włączanie kolejnych tarczy) oraz „interoperacyjności”.
W 2012 roku Azja wyprzedziła Europę, stając się drugim po Ameryce Północnej regionem świata, który wydaje najwięcej na obronę. W grupie 15 państw o najwyższych wydatkach na cele militarne w 2015 r. znalazły się jedynie cztery kraje europejskie: Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Włochy.
W ostatnich latach coraz większa liczba uchodźców, rosnąca sieć organizacji terrorystycznych, rozmieszczenie zaawansowanych broni taktycznych przez główne mocarstwa i inwazja na Ukrainę stworzyły poważne wyzwanie dla zdolności UE do radzenia sobie z zagrożeniami.
Jednocześnie różne niepaństwowe organizacje militarne z łatwością nabywają i wykorzystują zaawansowaną broń, taką jak np. pociski balistyczne. Szefostwo NATO uważa, że współpraca między państwami członkowskimi UE jest kluczem do osiągnięcia efektywnej obrony, przeciwdziałającej aktualnym zagrożeniom dla bezpieczeństwa.
Kraje europejskie – wedle zaleceń ekspertów – powinny inwestować w sprawdzone systemy obrony przeciwrakietowej typu Patriot i SM-3. Na rozwój całkowicie nowych tarczy – zdaniem NATO – nie ma wystarczająco dużo czasu i środków finansowych. Dlatego postuluje się włączenie obrony przeciwrakietowej poszczególnych państw do istniejącej już sieci i skoordynowanie współpracy wywiadowczej w celu podejmowania szybkich decyzji. Jest to tzw. interoperacyjność.
Byli ambasadorzy brytyjscy i amerykańscy w krajach powstałych po rozpadzie bloku sowieckiego już dwa lata temu apelowali, by NATO opracowało nową wizję obrony na tzw. wschodniej flance. W lipcu 2014 r. – po aneksji Krymu – podkreślali, że Zachód usiłuje zrozumieć intencje Kremla, tymczasem od dawna były one jasne. Rosja ich nie ukrywała. W kwietniu 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie Władimir Putin powiedział wyraźnie prezydentowi Bushowi: George, ty nie rozumiesz, że Ukraina nawet nie jest państwem. Czym jest zatem? Część jej terytorium należy do Europy Wschodniej, ale pozostała większa część jest prezentem od nas.
Podczas ostatniego szczytu NATO w Warszawie zapadły decyzje o ściślejszej współpracy w zakresie zwalczania cyberataków i zagrożeń hybrydowych. Postanowiono rozlokować w Polsce i krajach bałtyckich łącznie cztery bataliony żołnierzy i odnowić potencjał broni konwencjonalnej oraz nuklearnej.
Ostatnio sojusz zabiega także o to, by żołnierze NATO mogli bez problemu przekraczać granice w strefie Schengen. Estoński minister Hannes Hanso po ostatnim spotkaniu w Warszawie powiedział, że trwają prace nad stworzeniem tzw. militarnej strefy Schnegen, która pozwoli żołnierzom NATO szybko przemieszczać się z jednego państwa do drugiego w razie zagrożenia i umożliwi sprawny transport broni.
Źródło: euractiv.com, cer.org
AS