28 stycznia 2016

Intronizacja – tylko jaka?

(Fot. André Loja / freeimages.com)

Odżywają nadzieje na to, że w roku jubileuszu 1050-lecia Chrztu Intronizacja Chrystusa na Króla Polski stanie się faktem. Przygotowana trwają, ale ich dotychczasowe owoce pozostawiają wątpliwość, czy ów akt będzie takim, jakiego oczekuje nasz Zbawiciel. Czy władze państwowe i kościelne wspólnie poddadzą się Jego władzy i uznają, że Chrystus jest Królem Polski?

 

O intronizacji zrobiło się głośno po tym jak dr Artur Górski, poseł PiS i inicjator niedoszłej do skutku odpowiedniej uchwały sejmowej sprzed dekady poinformował, że idea Intronizacji w Polsce Jezusa Chrystusa odżywa. Parlamentarzysta ocenił, iż nastawienie Episkopatu Polski do tej sprawy uległo zmianie, czego dowodem są prowadzone przez Zespół do spraw Ruchów Intronizacyjnych przy Komisji Episkopatu Polski prace nad treścią stosownego aktu. – Zaproponowałem nieśmiało dwie małe poprawki w tekście do rozważenia. Idea Intronizacji w Polsce Jezusa Chrystusa odżywa! Króluj nam Chryste! – napisał parlamentarzysta.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Poseł Górski nie spodziewał się, że jego wpis doprowadzi do wznowienia dyskusji na ten temat. Także strona kościelna nie była na to przygotowana. Parlamentarzysta poproszony przez PCh24.pl o wypowiedź poinformował nas jedynie, iż został poproszony przez Zespół o nieudzielanie komentarzy na temat projektu. Z kolei biuro prasowe KEP przekazało nam jedynie lakoniczny komunikat z odesłaniem do listu pasterskiego Episkopatu, poświęconego Intronizacji Chrystusa na Króla Polski z 2012 roku.

 

„Przede wszystkim Królestwo Jezusa już się realizuje. Chrystus Król każdemu oferuje możliwość udziału w nim. Natomiast od nas zależy, na ile z łaski Królestwa Bożego korzystamy i w jakim zakresie rozwijamy je w sobie i pośród nas, czyli na ile postępujemy jak Jezus, służąc Bogu i ludziom. Nie trzeba więc Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron. Bóg Ojciec wywyższył Go ponad wszystko. Trzeba natomiast uznać i przyjąć Jego królowanie, poddać się Jego władzy, która oznacza moc obdarowywania nowym życiem, z perspektywą życia na wieki” – wyjaśniali w komunikacie biskupi.

 

Warto tu przypomnieć, że biskupi o akcie intronizacyjnym informowali w listopadzie ub. roku w liście pasterskim Episkopatu Polski na jubileusz 1050-lecia chrztu Polski. Wskazano w nim, że akt przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się Jego boskiej władzy zostanie dokonany w Krakowie Łagiewnikach, w przeddzień uroczystości Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata (19 listopada 2016).

Biuro w kwestiach szczegółowych dotyczących aktu intronizacji odesłało nas do bp. Andrzeja Czai, przewodniczącego Komisji Nauki Wiary oraz Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych. W odpowiedzi ks. Joachim Kobienia, sekretarz biskupa poinformował nas, że temat intronizacji bp Czaja wyjaśni w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Ks. Kobienia dodał też, że jeśli chodzi o samą formę i treść aktu, to “są one dopiero w trakcie przygotowywania i jest jeszcze zbyt wcześnie by o nich mówić.” Takie stanowisko potwierdził bp Czaja w rozmowie z KAI, podkreślając, że ostateczną treść dokumentu dopiero potwierdzi KEP. Wskazał też, że akt intronizacyjny „nie będzie zwieńczeniem, lecz początkiem dzieła intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce i w narodzie polskim”.

Biskup zauważył również, że różne środowiska stawiają odmienne oczekiwania co do samego aktu intronizacji.
– Jedni budują swoje oczekiwania bardziej na nauczaniu Magisterium Kościoła, ze szczególnym uwzględnieniem encykliki „Quas primas”, inni odnoszą się przede wszystkim do objawień prywatnych Rozalii Celakówny. Trzeba zaznaczyć, że są dwie odmienne interpretacje treści tych objawień i w związku z tym jedni dążą do intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, a drudzy do intronizacji Osoby Jezusa Chrystusa. Stwierdzono jednak, że zjawisko ruchów intronizacyjnych w Polsce niesie za sobą wiele dobrego zaangażowania wiernych, którzy chcą duchowego zdrowia narodu i dlatego potrzeba ich objąć duszpasterską troską – powiedział bp Czaja.

Jak dodał, w projekcie jest „mowa o uznaniu panowania Jezusa Chrystusa, poddaniu się Jego prawu, zawierzeniu Chrystusowi Królowi oraz poświęceniu Mu Ojczyzny i całego narodu.” Biskup potwierdził, że sprawa wspólnego wystąpienia władz państwowych i kościelnych, pozostaje sprawą otwartą.

Udział władz państwowych w ogólnonarodowym akcie intronizacyjnym jest sprawą otwartą. Włączenie się w akt jest możliwe, ale o tym mogą zdecydować wyłącznie określone podmioty władzy. Obowiązuje nas uszanowanie autonomii świeckich struktur – zaznaczył.

Bp Czaja zapytany wprost o nadanie Chrystusowi tytułu Króla Polski odwołał się do objawień Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny i choć przyznał, że mowa w nich, że „Polska musi w sposób uroczysty ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez intronizację”, to jednak nie ma tam „wprost określenia, czy nazwania Chrystusa Królem Polski i już z tej racji niezrozumiałe jest postulowanie tego typu intronizacji”.

Ponadto, trzeba pamiętać, że zbawczą wartość ma wyznawanie Jezusa Panem. Gdy wyznajemy, że Jezus jest Bogiem dostępujemy zbawienia. Natomiast, gdy ogłosimy, że Jezus jest Królem Polski, to będzie to akt polityczny, bez zbawczego sensu. Uznanie Jezusa moim Królem zmienia moje życie i ma wpływ na życie innych. Uznanie Jezusa Królem Polski oznacza pomniejszenie Jego roli i znaczenia – dodał bp Czaja.

Jak dalej zaznaczył, Jezus po cudzie rozmnożenia chleba odrzucił władzę królewską na tym świecie, ale wyznał ją przed Piłatem. – Z tego można odczytać następującą wskazówkę: nie trzeba intronizować Jezusa jako Króla Polski czy jakiegokolwiek innego kraju, ale trzeba wyznawać Jego królewską godność przed współczesnymi Piłatami, zachowując w życiu prawo Jego królestwa – podkreślił.

 

W wywiadzie udzielonym przez biskupa Czaję pada odpowiedź na jeszcze jedno ważne pytanie – o wnioski z lektury protestów wiernych dostarczanych do KEP po ostatnim liście na temat intronizacji. – Trzeba było przyznać rację oponentom, że we wnioskach duszpasterskich listu pasterskiego „O królowaniu Jezusa Chrystusa” zabrakło wyraźnego odniesienia do aspektu społecznego. Postanowiliśmy, że należy temu zagadnieniu poświęcić osobny list, który ma powstać w tym roku – powiedział biskup. – Stwierdziliśmy też, że uznanie przez wspólnotę ojczystą panowania Jezusa Chrystusa nad nią jest teologicznie dopuszczalne. W sytuacji detronizacji Jezusa w społeczeństwie chrześcijańskim, na wielu poziomach życia, bardzo potrzeba dziś Jego intronizacji. Trzeba jednak właściwej wykładni takiego aktu i zadbania o to, aby tego typu różne zewnętrzne akty intronizacyjne stanowiły wyraz wewnętrznego przekonania i oddania się Chrystusowi. Temu wszystkiemu powinna zaś towarzyszyć szczególna modlitwa, wołanie do Pana o nadzwyczajną Jego pomoc, jak to bywało wcześniej w trudnych chwilach naszego życia i dziejów narodu. Takie chwile są dziś także i naszym udziałem, a czymś naturalnym i bardzo pożądanym jest uciekanie się wierzących do Pana wieków. Trudno też wykluczyć jakiś szczególny akt zawierzenia narodu Chrystusowi Królowi. Ważne, by dokonać tego z wiarą, mądrze i w duchu jedności. 


Król Polski czy „w Polsce”?

 

Jak przyznał w rozmowie z PCh24.pl ks. Stanisław Małkowski, orędownik intronizacji Chrystusa na Króla Polski, pojawiła się idea Intronizacji w Polsce przez władze kościelne, w powiązaniu z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata. To nie jest jednak forma, jakiej oczekuje Chrystus – ocenia duchowny. – To władze państwowe i kościelne mają wspólnie dokonać aktu Intronizacji. Ponieważ biskupi dotychczas raczej poprzestają na stronie kościelnej tego aktu, a przy tym – jak dotąd – unikają sformułowania ‘Jezus Chrystus Król Polski’, stąd też podjęta inicjatywa wciąż nie jest zgodna z oczekiwaniem Pana Jezusa. Wypełnienie tego życzenia będzie ratunkiem dla państw i narodów, które zechcą się poddać Jego władzy – dodał kapłan.

 

Zdaniem ks. Małkowskiego, z pewnością rok jubileuszowy i nawiązanie do Chrztu Polski jest ważne, bo wydarzenie sprzed 1050 lat można uznać za pierwszą intronizację Chrystusa. Nie jest jednak trafne powiązanie aktu Intronizacji z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata. – Chrystus Król Polski chce królować w wymiarze miłosierdzia nad tymi, którzy poddadzą się Jego władzy królewskiej. Chrystus Król Wszechświata króluje nad wszystkimi – zauważył.

 

Zdaniem ks. Małkowskiego, akt intronizacyjny mógłby dokonać się w święto Chrystusa Króla, ale to ustanowione przez Piusa XI – czyli w ostatnią niedzielę października. Święto to zostało jednak zniesione i przeniesione na ostatnią niedzielę roku liturgicznego wraz ze zmianą jego sensu. Korzystnym terminem byłby też 3 maja czy 14 kwietnia – kalendarzowa rocznica Chrztu Polski. W ocenie kapłana, dobrze zatem stałoby się, gdyby władze państwowe, zwracając się do biskupów, zechciały dokonać aktu Intronizacji nie czekając na ostatnią niedzielę roku liturgicznego. – Intronizacja ma pełny sens wówczas, gdy obie władze dokonują tego aktu. Taki akt ma ograniczony wymiar, gdy dokonuje go region, diecezja, parafia, gmina, mała wspólnota. Jeśli wspólnota państwowa zechce takiej intronizacji dokonać, to nie oglądając się na szyderstwa niektórych środowisk, należy to uczynić – dodał ks. Małkowski.

 

Z pewnością sposób inauguracji roku jubileuszowego daje nadzieję, że sprawy pójdą w dobrym kierunku. Jak dodał nasz rozmówca, obecna władza musi też pamiętać, że wygrane wybory parlamentarne dokonały się właśnie w ostatnią niedzielę października, co jest znakiem i wezwaniem do tego, by podjąć dzieło uznania i przyjęcia Jezusa Chrystusa królem Polski.

 

„Uznajemy Twe królewskie panowanie…”

 

Dotychczasowe doświadczenia oraz powiązanie aktu z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata budzą obawy, że planowana uroczystość będzie miała charakter zawierzenia, potwierdzenia królowania Chrystusa nad światem, w tym także i nad Polską, ale zabraknie uznania wprost Chrystusa Królem Polski. Czy tak się stanie? Dotąd pojawiały się pomysły, by np. Chrystusa ogłosić Królem w Polsce, ale nie Polski. Dalej szła tu inicjatywa posła Artura Górskiego z 2006 roku. Autor proponował, by w uchwale przyjąć, iż „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, dziękując Bogu za odzyskaną przez naród wolność, idąc za głosem dwóch znakomitych mężów stanu i kapłanów: Jana Pawła II oraz Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego, całkowicie oddanych Jasnogórskiej Pani, Królowej Polski, pragnie dać świadectwo wiary i nadziei na Bożą opiekę nad naszą Ojczyzną, nadając Królowi królów i Panu panujących tytuł: Jezus Król Polski”. Wtedy jednak strona kościelna tematu ochoczo nie podjęła, a inicjatywę ucięły przyspieszone wybory parlamentarne.

 

Obecnie zespół ks. biskupa Czai ma pracować na treścią aktu. Prawdopodobnie – projekt dokumentu nie jest oficjalnie dostępny ani komentowany – ma on zaczynać się od słów: „Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Stwórco i Zbawicielu, gdy Kościół święty kończy Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, oto my, Polacy stajemy przed Tobą wraz ze swymi władzami duchowymi i świeckimi, by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały naród. Wyznajemy bowiem wobec nieba i ziemi, że Twego panowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego w 1050. rocznicę Chrztu Polski, z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe królewskie panowanie nad Polską i całym naszym narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie”.

 

Akt wieńczyć ma stwierdzenie, iż „oto Polska w 1050. rocznicę swego chrztu uznała królowanie Jezusa Chrystusa”.

 

Marcin Austyn



Czytaj także: Biskup Andrzej Czaja: intronizacja to dopiero początek






Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij