Jedna z krakowskich kamienic, w której podczas II Wojny Światowej przesłuchiwań dokonywała krwawa okupacyjna policja Gestapo, a w okresie powojennym nie mniej brutalna i nieludzka Informacja Wojskowa, była długo zaniedbana. Jej nowy właściciel, prywatny inwestor, porozumiał się z Instytutem Pamięci Narodowej w sprawie zabezpieczenia śladów pozostawionych w piwnicach budynku przez ofiary reżimu.
Po generalnym remoncie kamienica stała się luksusową rezydencją w centrum Krakowa. Inwestor przyznał w rozmowie z „Radiem Kraków”, że nabywając budynek w tak bogatej także pod względem historycznym okolicy liczył się z możliwością odnalezienia zaskakujących artefaktów z przeszłości. Mimo kosztów związanych z zabezpieczeniem historycznych śladów, prywatny inwestor zdecydował się powiadomić historyków i konserwatorów o tym, na co natrafiono w podziemiach.
Wesprzyj nas już teraz!
W piwnicach budynku przy ul. Józefitów 5 przesłuchiwań dokonywało niemieckie Gestapo, a następnie ich funkcyjni spadkobiercy – służąca komunistycznemu okupantowi Informacja Wojskowa (również policja polityczna, tyle, że wojskowa). Zajmowała się ona tropieniem wrogów władzy „ludowej” w Ludowym Wojsku Polskim (m.in. żołnierzy Armii Krajowej, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie czy funkcjonariuszy przedwojennego Wojska Polskiego – szczególnie wywiadu i kontrwywiadu). Z owymi „wrogami”, czyli polskimi patriotami Informacja Wojskowa „rozmawiała” w celach urządzonych w podziemiach kamienicy. Po przesłuchaniach, torturach i niewoli pozostały ślady – rysunki i napisy.
Wielu historyków uważa, że brutalność i złowrogość Informacji Wojskowej wybija się nawet ponad okrucieństwo funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Oficerem Informacji Wojskowej był Czesław Kiszczak, a jej Tajnym Współpracownikiem Wojciech Jaruzelski (miał pseudonim „Wolski”).
Na ścianach piwnic więzieni przez Informację Wojskową pozostawili wiele śladów, które teraz, dzięki godnej pochwały postawie inwestora i działaniom IPN, zostaną zabezpieczone.
Źródło: Radio Kraków
MWł