Podczas prac poszukiwawczych prowadzonych przez IPN Białystok w okolicy miejscowości Czeremcha (woj. podlaskie), na trafiono na szczątki jednej osoby. Badania wykazały, że przed śmiercią była torturowana. Przypuszcza się, że mogą to być szczątki dyrektora zakładów kolejowych, gorącego polskiego patrioty, zamordowanego we wrześniu 1939 roku przez członków białoruskiej bojówki komunistycznej.
W dniach 1-4 kwietnia 2019 roku pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadzili prace w rejonie miejscowości Czeremcha, gdzie poszukiwano ofiar, które zginęły we wrześniu 1939 roku z rąk członków lokalnych bojówek Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. Zachowane relacje świadków oraz informacje pozyskane od mieszkańców, wskazywały na pobliski pochówek dwóch lub trzech osób.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas prac poszukiwawczych odkryto jeden szkielet ludzki. Przypuszcza się, że mogą to być szczątki Jana Płoszka, dyrektora Zakładu Nasączania Podkładów Kolejowych w Czeremsze. W ramach prowadzonego śledztwa prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku zabezpieczył między innymi pętlę z drutu, który znajdował się na szyi odnalezionej osoby. Stan szkieletu wskazuje, iż ofiara była przed śmiercią okrutnie torturowana.
Początek dochodzenia prokuratorskiego w tej sprawie jest związany z zawiadomieniem, jakie do oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku złożył w roku 2013 mieszkający w Czeremsze Zygmunt Kostowski. Mężczyzna od kilkudziesięciu lat działa na rzecz upamiętnienia miejscowych bohaterów walk o niepodległość Polski.
Białostocka prokuratura IPN w toku śledztwa ustaliła, iż Jan Płoszek pochodził ze Śląska. Ówczesne władze II RP skierowały go do Czeremchy, aby kierował budową Nasączalni Podkładów Kolejowych. Następnie Płoszek został jej dyrektorem. W 1939 r. Jan Płoszek mógł mieć nieco ponad 40 lat. Mężczyzna miał do Czeremchy sprowadzić swoją rodzinę, żonę i dwoje dzieci, chłopca i dziewczynkę. Według zeznań świadków, rodzinie Płoszka udało się uciec przed białoruską bojówką. On sam jednak został ujęty, a jego dalsze losy są do dziś nieznane.
Po agresji Sowietów na Polskę 17 września 1939 roku, na wschodnich ziemiach II RP uaktywniły się bojówki Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. Ich członkowie dokonali licznych mordów na żołnierzach Wojska Polskiego, policjantach i przedstawicielach polskiej inteligencji oraz ziemiaństwa. Według niektórych źródeł historycznych, liczba zamordowanych przez Białorusinów ziemian i inteligentów polskich była większa niż liczba przedstawicieli tych klas społecznych zamordowanych przez Ukraińców. Wiedza o tych mordach była jednym z powodów organizacji znanych akcji odwetowych, przeprowadzonych na przełomie 1945 – 46 przez 3 Brygadę Wileńską Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, którą dowodził kapitan Romuald Rajs ps. „Bury”.
W południowej części województwa podlaskiego jest wiele miejsc, w których spoczywają szczątki ofiar bojówek Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi. W czasach PRL miejsca te były celowo – poprzez działalność miejscowych władz komunistycznych – zapomniane, zaniedbane, a wiedza o nich systemowo zwalczana. Dopiero obecne działania IPN pozwalają odszukać mogiły pomordowanych, często w okrutny sposób, polskich bohaterów.
Adam Białous