IPN oskarża wysokich funkcjonariuszy komunistycznego aparatu, Ciastonia i Siwickiego, o szykanowanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność” poprzez bezprawne powołanie na rzekome ćwiczenia wojskowe, które faktycznie były formą internowania. Decyzją Sądu Najwyższego proces aparatczyków ma być prowadzony.
Sąd Najwyższy uchylił decyzję wojskowego sądu okręgowego, który zwrócił akt oskarżenia do pionu śledczego IPN do uzupełnienia. Wnioskowali o to obrońcy byłego szefa Sztabu Generalnego WP gen. Floriana Siwickiego, byłego wiceszefa MSW i szefa SB gen. Władysława Ciastonia i byłego dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina odpowiadającego za „ochronę gospodarki”. Od takiej decyzji WSO odwołał się IPN oraz pokrzywdzeni działacze „Solidarności” występujący w roli oskarżycieli posiłkowych.
Wesprzyj nas już teraz!
W uzasadnieniu tej decyzji sędzia SN Jan Bogdan Rychlicki stwierdził, że sąd wojskowy błędnie ocenił, iż śledztwo IPN miało „istotne braki”, których sąd nie mógłby naprawić. Sąd Najwyższy przyznał rację prokuratorom IPN, że zachowanie oskarżonych w rzeczywistości stanowiło „obstrukcję procesową” z racji unikania przez nich składania wyjaśnień i grania na czas.
Pion śledczy IPN stwierdził, że opozycjoniści spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. – Oskarżonym zarzuca się, że na przełomie 1982 i 1983 roku w Warszawie i Chełmnie dopuścili się popełnienia zbrodni polegającej na stosowaniu represji wobec wytypowanych ze względu na poglądy polityczne i działalność opozycyjną 304 żołnierzy rezerwy – informował wcześniej Maciej Schulz z delegatury IPN w Gdańsku. Represje dotknęły około 300 działaczy „Solidarności” z Pomorza.
Komunistyczni aparatczycy tacy jak Kiszczak i Jaruzelski podczas śledztwa w obraźliwych słowach mówili o działaczach jako „elemencie ekstremalnym”, który został izolowany, by „zachować spokój w państwie”. Podczas śledztwa żaden z oskarżonych o bezprawne powołanie na rzekome ćwiczenia wojskowe nie przyznał się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.
Źródło: naszdziennik.pl
luk