Instytut Pamięci Narodowej ustalił miejsce pochowania szczątków legendarnej łączniczki Danuty Siedzikówny „Inki”, którą zakatowali komunistyczni oprawcy. Ekshumację zapowiedziano na lato.
– Na razie nie określiliśmy dokładnej daty przeprowadzenia prac ekshumacyjnych, ale odbędą się one latem – mówi pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówków ofiar terroru komunistycznego prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Poszukiwania ciała Danuty Siedzikówny, ps. Inka, odbędą się na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku. Badania przeprowadzone w ubiegłym roku przez naukowców z IPN wskazują, że komuniści właśnie tam zakopali szczątki rozstrzelanej w więzieniu Danuty Siedzikówny „Inki”.
Co dokładnie naprowadziło na ten ślad pracowników IPN? Dokument znaleziony przez pracownika muzeum II Wojny Światowej, Wojciecha Kowalskiego. – Jest to pismo zaadresowane do członka rodziny „Zagończyka”, które – z jakichś względów, nie zostało wysłane. Zawiera ono informację, że ten działacz AK został pochowany na dawnym cmentarzu bezwyznaniowym, który dziś jest częścią Cmentarza Garnizonowego – mówił Kowalski, gdy badania się zaczynały.
Danuta Siedzikówna „Inka” została zastrzelona 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku. Ostatnie słowa, jakie powiedziała przed śmiercią, brzmiały: „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”.
Do AK wstąpiła na przełomie 1943/44 roku. Służyła w kilku oddziałach, ale jej najsłynniejszym dowódcą był mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”.
I właśnie będąc sanitariuszką „Łupaszki”, dostała się w ręce UB. Wpadła podczas wizyty w Gdańsku, skąd miała zabrać zaopatrzenie medyczne dla V Brygady Wileńskiej AK. Mimo ciężkiego śledztwa, niespełna 18-letnia „Inka” nie złamała się. Została zastrzelona 28 sierpnia 1946 roku.
Pamięć o nastoletniej bohaterce, sanitariuszce wyklętej Brygady „Łupaszki” okazuje się przeszkadzać komuś po dziś dzień. Kilka miesięcy temu w krakowskim Parku Jordana jej popiersie zostało oblane czerwoną farbą.
kra, ged
Źródło: „Rzeczpospolita”