Wkrótce z rąk Państwa Islamskiego odbity zostanie Mosul – uważa iracki minister obrony. Dżihadyści uciekają z miasta i nie chcą brać udziału w walkach. Czy to oznacza, że chrześcijanie wygnani z miasta blisko dwa lata temu wrócą do swoich domów?
Iracka armia wspierana przez międzynarodową koalicję antyterrorystyczną pod egidą USA planuje ostateczną ofensywę, po której Mosul wróci pod władanie rządu Iraku. Jak poinformował Chaded al-Obeidi, iracki minister obrony, wielu członków Państwa Islamskiego ucieka obecnie z miasta, nie chcąc brać udziału w walkach. Zarówno sami dżihadyści jak i ich rodziny mają kierować się zwłaszcza do Syrii.
Wesprzyj nas już teraz!
Dżihadyści przejęli władzę nad północą i zachodem Iraku w 2014 roku. Zajęli też kilkumilionowy Mosul, najważniejszą aglomerację Niziny Niniwskiej. Od tego czasu ISIS nie poczyniło jednak dalszych sukcesów terytorialnych, w wyniku działań armii Iraku wspieranej przede wszystkim przez USA zmuszone do oddania połowy swoich irackich zdobyczy. Niedawno z rąk ISIS odbito miasto Faludża położone ok. 60 km na zachód od Bagdadu. Mosul to obecnie ostatnie duże miasto Iraku, które Państwo Islamskie ma pod swoją kontrolą.
Według irackiego rządu w Mosulu przebywa obecnie około 10 tysięcy dżihadystów. Irak może przeciwstawić im 30 tysięcy żołnierzy; ofensywa lądowa będzie wspomagana przez ataki powietrzne międzynarodowej koalicji.
Jak powiedział al-Obeidi, największym problemem jest ochrona około dwóch milionów cywilów mieszkających jeszcze w Mosulu i jego okolicach. Rząd iracki liczy się z ogromną liczbą uchodźców, zaznaczając, że w najlepszym wypadku będzie ich pół miliona. Czerwony Krzyż spodziewa się jednak miliona uchodźców, a ONZ mówi o jeszcze większych liczbach.
Źródło: zeit.de
Pach