Jak zauważa Alexander H. Joffe na nationalinterest.com, rozpad Iraku, będącego kolonialnym tworem ma się ku końcowi. Przyszłości, która rysuje się przed tym krajem nie można namalować w różowych kolorach. Państwo to czeka powrót nawet nie tyle do czasów kalifatu, co do pradawnej ery walk plemiennych.
Mezopotamia, a więc kraina położona „między rzekami” była zbiornikiem wielu cywilizacji. Na terenach Mezopotamii żyli Sumerowie, Asyryjczycy i Babilończycy. Następnie koło VIII wieku po Chrystusie nad tymi terenami panowała dynasta Abbasydów. Okres ten określa się jako złoty wiek islamu. Następnie rządzili Turkowie. Na początku wieku XX przybyli na te tereny Brytyjczycy. Obecny Irak jawi się Joffemu jako sztuczny kolonialny twór stworzony przez Brytyjczyków.
Wesprzyj nas już teraz!
Rządy Brytyjczyków porównać można do czasów panowania Trzeciej Dynastii Ur, które miały miejsce w XXIII-XXI stuleciu p.n.e. Dziełem monarchów z tej dynastii było stworzenie silnego cywilizowanego państwa. Przedstawiciele dynastii musieli zmierzyć się z zagrożeniem ze strony Amorytów. Był to barbarzyński lud, któremu przypisywano jedzenie surowego mięsa i brak grzebania zwłok. Aby uchronić się przed inwazją zbudowano wielki mur, który jednak okazał się nieskuteczny. Amoryci zwyciężyli i przejęli władzę. To z nich wywodzi się Hammurabi, autor słynnego prawa z zasadą „oko za oko ząb za ząb”. Hammurabi obwoływał się obrońcą wdów i sierot, chociaż tak naprawdę sam był winien, że tyle kobiet i dzieci było samotnych. Zdaniem Joffego istnieje analogia między Hammurabim, a Husseinem.
Analogie historyczne wiążą się także z działalnością Państwa Islamskiego. Pogróżki islamskich terrorystów dotyczące zniszczenia tamy Haditha Dam przypominają pogróżki króla Asyrii Sargona II w 710 p.n.e. Czystki etniczne, masowe mordy i egzekucje przy jednoczesnym odwoływaniu się do religii także nie są nowością w tym rejonie. Oznaczają powrót do czasów sprzed tureckiego kalifatu i rządów Abbasydów, a nawet jeszcze wcześniej. Mezopotamię, dzisiejszy Irak, czeka powrót do ery walczących prymitywnych plemion.
Na marginesie omawianego tekstu warto zauważyć, że działalność Państwa Islamskiego ukazuje cywilizacyjną przepaść jaka nadal, mimo usilnych starań Lewicy, dzieli islam i kraje zachodnie. Metody stosowane przez fanatyków nie różnią się od tych, którymi posługiwali się wczesnośredniowieczni koczownicy na pustyni. Nie jest to z resztą cecha tylko Państwa Islamskiego. Koran pełen jest nakazów stosowania brutalnej przemocy, które są traktowane dosłownie w wielu muzułmańskich krajach.
Źródło: nationalinterest.com
Mjend