W Iranie trwa wojskowa mobilizacja na masową skalę. W parze z nią idą antyizraelskie i antyamerykańskie wypowiedzi. W jednej z nich dowódca irańskich wojsk lądowych oskarżył Stany Zjednoczone o sponsorowanie terrorystów w regionie i wspieranie okupacyjnego reżimu syjonistycznego. W innej szef Rewolucyjnej Straży Teheranu mówił o konieczności walki z syjonistami.
Zdaniem dowódcy irańskich sił lądowych, Ahmadreza Pourdastana, nie ma co liczyć na trwałą poprawę relacji amerykańsko-irańskich. Przyczyna to silne związki między USA i Izraelem. Według irańskiego wojskowego, wspierany przez Amerykanów rząd żydowskiego państwa wspiera Państwo Islamskie i inne grupy terrorystyczne. – To prawda, że mamy problem z mordującym dzieci reżimem Izraela – powiedział w irańskiej stolicy podczas przemocy do dowódców wojskowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobny sąd wyraził szef Rewolucyjnej Straży Teheranu, Mohsen Kazzemeini. Podkreślił, że Irańczycy pozostaną w gotowości bojowej dopóty, dopóki Izrael nie zostanie obalony, a Palestyna wyzwolona. – Będziemy nadal bronić nie tylko naszego kraju, lecz także poddanych opresji ludów na całym świecie, szczególnie tych stojących na froncie walki z syjonistami – oznajmił.
W Iranie trwa mobilizacja wojskowa. Objęła ona także 250 tysięcy członków ochotniczych sił paramilitarnych. We wtorek irański minister spraw zagranicznych Mohammad Javad Zarif spotkał się w Tunezji z przywódcą islamistycznego ruchu „Islamist Ennahda”. Wezwał do sprzymierzenia się przeciw syjonistom.
Cytowane wyżej wypowiedzi i mobilizacja stawiają pod znakiem zapytania ocieplenie stosunków irańsko-amerykańskich w wyniku tzw. porozumienia nuklearnego zawartego w połowie lipca. Strona irańska dawała już wcześniej do zrozumienia, że nie oznacza to znaczącej poprawy w stosunkach amerykańsko-irańskich. Ajatollah Ali Chamenei określił rząd amerykański mianem aroganckiego i zapowiedział, że polityka Iranu względem niego nie zmieni się.
Źródło: jpost.com
Mjend