Iran uważnie obserwuje działania talibów w sąsiednim Afganistanie. Na granicę wysłano wielu żołnierzy, tworzone są obozy dla uchodźców. W przeszłości talibowie zabili kilkunastu irańskich dyplomatów i zmasakrowali szyickich Hazarów. Jednak potem sytuacja się zmieniła. Teheran utrzymywał dobre relacje tak z rządem proamerykańskim w Kabulu, jak i z talibami.
Teheran przygląda się konsolidacji władzy i przywracaniu Islamskiego Emiratu Afganistanu, który sprawował kontrolę nad prawie 90 proc. kraju zanim został obalony wraz z inwazją amerykańską w 2001. Władze w Teheranie chcą uniknąć napięć z talibami.
Nowo wybrany prezydent Ebrahim Raisi podkreślił, że Iran jako „sąsiedzki i braterski kraj zaprasza wszystkie grupy w państwie do pojednania narodowego”. Raisi dał do zrozumienia, że Iran jest gotów współpracować z talibami.
Wesprzyj nas już teraz!
Irański minister spraw zagranicznych Mohammad Javad Zarif, który ustąpił w zeszłym tygodniu, gościł na rozmowach w stolicy Iranu przedstawicieli talibów i afgańskiego rządu.
Media raczej skąpo donoszą o sytuacji u sąsiada. Były prezydent Mahmoud Ahmadineżad twierdzi, że funkcjonariusz bezpieczeństwa ostrzegł go, by przestał mówić publicznie o talibach. Sam Ahmadineżad podkreślał, że mudżahedini afgańscy stanowią „poważne zagrożenie dla Iranu i regionu.” Pytał, dlaczego „niewielu w instytucjach bezpieczeństwa” postrzega sunnickich talibów jako znaczące zagrożenie dla kraju.
Wielu irańskich komentatorów podkreśla, że urzędnik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie określił talibów mianem grupy terrorystycznej, lecz użył wyrażenia „Islamski Emirat”.
Iran po cichu podejmuje środki ostrożności. Zawieszono m.in. loty do Afganistanu, zredukowano personel dyplomatyczny w Kabulu, Heracie, Dżalalabadzie i Kandaharze. Irański MSZ nie ściągnął do kraju całego personelu dyplomatycznego. Niektórzy urzędnicy mają kontynuować pracę.
Zdaniem Mehr News Agency, obecne władze irańskie – w przeciwieństwie do Al-Kaidy, która zabijała ludzi uważanych za niewiernych i Państwa Islamskiego, które chciało podbić wszystkie ziemie islamskie oraz zabić szyitów – talibowie chcą jedynie kontrolować Afganistan i zainstalować islamski emirat pod kontrolą Pasztunów. Mimo że Teheran wolałby, aby talibowie nie rządzili, to jednak nie postrzega ich jako bezpośredniego zagrożenia.
Prezydent Raisi zasugerował nawet, że amerykańska klęska w sąsiednim Afganistanie powinna zostać przekształcona w okazję do „ożywienia życia, bezpieczeństwa i trwałego pokoju” w kraju.
Teheran zachęcił wszystkie frakcje do współpracy na rzecz jedności narodowej i stworzenia kraju „sąsiedzkiego oraz braterskiego”.
– Islamska Republika Iranu jest przekonana, że rządy woli pokrzywdzonego ludu Afganistanu zawsze tworzyły bezpieczeństwo i stabilność – mówił prezydent. – Podczas gdy świadomie monitoruje rozwój sytuacji w kraju, Iran angażuje się w stosunki sąsiedzkie – dodał.
Na początku tego miesiąca ówczesny prezydent Afganistanu, Ashraf Ghani, który w niedzielę uciekł z kraju, był jednym z najwyższych rangą urzędników biorących udział w ceremonii inauguracji Raisiego w Teheranie.
W poniedziałek Zarif spotkał się w stolicy Iranu z Yue Xiaoyongiem, specjalnym wysłannikiem Chin w Afganistanie. Spotkanie odbyło się tego samego dnia, w którym rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying powiedziała, że Chiny są gotowe pogłębić „przyjazne i współpracujące” stosunki z Afganistanem talibów.
Irańczycy przygotowali obozy dla uchodźców w trzech prowincjach graniczących z Afganistanem.
Od 1979 roku cele Iranu w Afganistanie zmieniały się wraz z rozwojem sytuacji politycznej. Konsekwentnie jednak Teheran dążył do powstania stabilnego i niezależnego Afganistanu z Heratem jako strefą buforową i przyjaznym rządem w Kabulu, odzwierciedlającym bogatą różnorodność etniczną kraju.
Irańczykom udało się stworzyć „strefy wpływów” w Afganistanie. Za okupacji sowieckiej (1979-88) Teheran wzmocnił pozycję szyitów. Stworzył też „polityczną strefę wpływów”, jednocząc mniejszości dari/perskojęzyczne, które doszły do władzy.
Iran ustanowił także „gospodarczą strefę wpływów”, angażując się w odbudowę Afganistanu. Teheran chce być centrum tranzytu towarów i usług między Zatoką Perską a Afganistanem, Azją Środkową, Indiami i Chinami. Dlatego jest zainteresowany stabilną sytuacją w sąsiednim kraju i przychylnością rządu w Kabulu.
Jako kraj zdominowany przez szyitów, Iran pod koniec lat 90. wspierał antytalibański Sojusz Północny, koalicję grup etnicznych wymierzoną w Pasztunów.
W ostatnich kilku latach wojny w Afganistanie Irańczycy prowadzili ryzykowną politykę, jednocześnie udzielając wsparcia rządowi afgańskiemu i talibom w nadziei na zachowanie wpływu na rozwój wydarzeń w kraju po wycofaniu się Amerykanów i sił koalicyjnych.
Analitycy sugerują, że doszło do „taktycznych porozumień” między Teheranem a talibami wcześniej wspieranymi przez Arabię Saudyjską. Po zamachu na WTC w Nowym Jorku silnie więzi saudyjsko-talibskie uległy rozluźnieniu, ponieważ Saudowie nie chcieli faworyzować talibów kosztem tradycyjnego sojusznika – USA. Zmiana sytuacji geopolitycznej przyczyniła się do pogłębienia relacji Teheranu z Katarem, co z kolei pomogło nieco zbliżyć się Iranowi i talibom.
Szyiccy Hazarowie z Afganistanu, mieszkający w górach Koh-i-Baba na zachodnim skraju pasma Hindukusz w środkowym Afganistanie, mają głębokie więzi społeczno-kulturowe z Iranem. W latach wojny domowej wielu Hazarów postrzegało Teheran jako przeciwwagę dla sunnickich talibów.
Iran gości wielu hazarskich uchodźców. Hazarowie to także jedna z liczniejszych grup walczących po stronie syryjskiego prezydenta Baszara al.- Assada. Irańczycy hazarskim ochotnikom dobrze płacą i obiecują stały pobyt w kraju.
Talibowie zabiegali o poparcie afgańskich Hazarów. Na przykład nowo mianowany gubernator dystryktu północnego talibów, Mawlawi Mahdi Mujahid jest Hazarem i szyickim duchownym. Prosił swoich współwyznawców o walkę z „żydowskimi i chrześcijańskimi najeźdźcami”.
Dowódcy społeczności tadżyckiej i hazarskiej mieli odegrać ważną rolę w operacjach talibów.
Próby włączenia mniejszości etnicznych w Afganistanie do nowej koalicji w Kabulu zostały pozytywnie ocenione przez Teheran. Od początku rozmów pokojowych ze Stanami Zjednoczonymi kilku czołowych przywódców talibów odwiedziło Teheran. Iran starał się utrzymać dobre stosunki z prawie wszystkimi afgańskimi interesariuszami.
Specjalny przedstawiciel Iranu w Afganistanie, Mohammad Ebrahim Taherian regularnie miał się kontaktować z przywódcami politycznymi talibów, a także z innymi afgańskimi liderami, w tym Salahuddin Rabbani, szefem afgańskiego Jamiat-e Islami, i Abdul Rasul Sayyaf, szefem Islamskiej Organizacji Dawah w Afganistanie.
Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo oskarżył Teheran o podważanie afgańskiego procesu pokojowego poprzez wykorzystywanie grup bojowników w kraju, a także poprosił talibów o zerwanie więzi z Teheranem.
Po porozumieniu pokojowym (luty 2020 r.) między USA a talibami niektórzy niezadowoleni dowódcy i przywódcy talibscy powiązani z Iranem mieli próbować sabotować wysiłki negocjacyjne. W szczególności chodzi o nową frakcję Hezb-e Walayat-e Islami, mającą siedzibę w Iranie. Również frakcja Haqqani, tradycyjnie znana z silnych powiązań z Pakistanem, zbliżyła się do Iranu.
Źródło: al.-monitor.com, al.-jazeera.com, jstor.org, mei.edu
AS