To, w jaki sposób rozpoczęło się moje życie, w żaden sposób nie określa mojej wartości jako człowieka. Aborcja jest najgorszym przypadkiem łamania praw człowieka, jakie zna ludzkość – mówiła w trakcie wtorkowego krakowskiego spotkania Irene van der Wende, niezwykły świadek wartości ludzkiego życia.
Holenderska obrończyni nienarodzonych przybyła do naszego kraju na zaproszenie Fundacji Pro – Prawo do Życia, która jest jednym z inicjatorów obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy aborcyjnej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie można zabić dziecka i nadal być tym samym człowiekiem – mówiła Irene van der Wende, która zaprezentowała poruszające wspomnienie własnych dramatycznych doświadczeń.
W młodości została brutalnie zgwałcona i zaszła w ciążę. Postanowiła pozbyć się swojego dziecka. W placówce aborcyjnej napotkała kobiety, które oczekując na swoją kolej lekceważąco odnosiły się do istot, które nosiły pod sercem. – Jedna z nich powiedziała, że ma już dwójkę dzieci i nie chce mieć kolejnego. Druga przyznała, że spała z dwoma mężczyznami i nie wie, który z nich jest ojcem. Inna natomiast stwierdziła, że chce pozbyć się porannych mdłości – opowiadała Holenderka.
Irene tuż przed wejściem na salę zabiegową zdała sobie sprawę z tego, co tak naprawdę zamierza. – Wszystkie tak mówicie w ostatniej chwili – odparła pielęgniarka. W sali kobieta została skrępowana, po chwili podano jej zastrzyk usypiający. Po przebudzeniu czuła się tak, jakby jej brzuch został od wewnątrz poraniony żyletkami. – Nadal byłam matką, z tym, że teraz byłam matką martwego dziecka. Próbowałam wyprzeć ze świadomości to, co się wydarzyło, ale moje serce stało się twardsze. Nie można zabić dziecka i nadal być tym samym człowiekiem – przyznała.
Po pewnym czasie dowiedziała się, że jej własne życie też zaistniało w efekcie gwałtu, jednak jej matka postanowiła ocalić Irene. Ta z czasem poświęciła się sprawie obrony nienarodzonych.
– Już pierwszego dnia od poczęcia ten nowy człowiek posiada swoje unikalne DNA. Gdyby to było tylko moje ciało, to miałabym wtedy dwie głowy oraz cztery ręce i nogi – odpowiadała na feministyczne argumenty, że kobiety zachodzące w ciążę mają arbitralne prawo do decydowania o być albo nie być ich własnych dzieci.
Irene van der Wende zachęcała Polaków do zaangażowania w sprawę zapewnienia powszechnego prawa do narodzin. – Jestem bardzo dumna z waszych działań i z tego, co dokonało się w piątek w waszym Sejmie. Chcę was również prosić, abyście nie ustawali w waszych działaniach – mówiła.
RoM
Źródło: gosc.krakow.pl